Francois Fillon wygrał druga turę prawyborów francuskiej prawicy i został oficjalnym kandydatem na prezydenta Francji. O nominację z ramienia Republikanów walczył z Alainem Juppe.
Francja nie może już znosić swego chylenia się ku upadkowi. Francja chce prawdy i działania – powiedział Fillon swoim zwolennikom zgromadzonym w paryskiej kwaterze głównej partii Republikanie. Podejmuję niezwykłe wyzwanie dla Francji – trzeba jej mówić prawdę i trzeba ją od nowa kompletnie inaczej zaprogramować – dodał.
Zwycięstwo Fillona zostało uznane przez jego największego rywala, Juppe, który złożył swojemu przeciwnikowi gratulacje. Dodał również, że w wyborach prezydenckich, które odbędą się w 2017 roku udzieli mu swojego poparcia.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Fillon jest byłym premier Francji. Sprawował tę funkcję w okresie prezydentury Nicolasa Sarkozy’ego. Jego poglądy polityczne należy określić jako konserwatywno-liberalne. Fillon wielokrotnie przyznawał, że w sprawach gospodarczych chciałby wzorować się na brytyjskiej premier Margaret Thatcher, którą – co sam zdradził – szczerze podziwiał.
Kandydat Republikanów podkreśla, że po zwycięstwie w wyborach prezydenckich chciałby zreformować francuską gospodarkę. Zapowiedział już, że zwolnień spodziewać mogą się osoby pracujące w sektorze publicznym. Fillon chciałby zlikwidować w nim ponad pół miliona miejsc pracy. Do lamusa odesłać zamierza także 35-godzinny tydzień pracy i wrócić do poprzedniego rozwiązania oraz podnieść wiek emerytalny do 65 lat. Te rozwiązania z pewnością nie spodobają się związkom zawodowym, o których wpływie na funkcjonowanie państwa Francuzi mogli się przekonać m.in. podczas Euro 2016, gdy kraj został dosłownie sparaliżowany. Wszystko ze względu na zapowiedź wdrożenia nowego prawa pracy – znacznie podkopującego silną pozycję lewicowych związków – które ostatecznie, po serii ulicznych protestów, zostało wprowadzone w znacznie mniej liberalnej formie.
Fillon to polityk, który nie kryje się ze swoim życzliwym stosunkiem do Władimira Putina. Wielokrotnie podkreślał, że Francja powinna prowadzić z Rosją dialog, ponieważ jego brak znacząco odbiłby się na francuskich interesach. Kandydat Republikanów przyznawał również, że jest zwolennikiem zniesienia sankcji nałożonych na Rosję.
Czy Fillon byłby dobrym wyborem z punktu widzenia Polski? W polskich mediach dominuje przede wszystkim niepokój o prorosyjskość polityka, którą wytyka mu wiele środowisk. Niektóre, takie jak „Gazeta Wyborcza”, zarzucają mu nawet rusofilię. „GW” nazwała go tak podczas relacji z debaty, w której udział brali Fillon i Juppe, gdy ten pierwszy, według redaktorów „GW”, „całkowicie zbagatelizował sprawę zajęcia Krymu, wygłaszając typowe rosyjskie argumenty, przyrównując to do zachodniej operacji pod egidą ONZ-u w Kosowie”, zaś wcześniej sugerował, że należy „przycumować Rosję do Europy” (KLIK).
Jakie są szanse Fillona w wyborach prezydenckich? Polityk najprawdopodobniej wejdzie do drugiej tury głosowania, w które zmierzy się z kandydatką Frontu Narodowego, Marine Le Pen. Eksperci przewidują, iż do zwycięstwa potrzebne mu będzie jednak przekonanie zarówno prawicowych, jak i lewicowych wyborców, co – zważając na jego poglądy gospodarcze – może być trudnym zadaniem.
źródło: wpolityce.pl, wyborcza.pl, wMeritum.pl
Fot. premier.gov.ru