Założyciel Microsoftu i najbogatszy człowiek świata Bill Gates zaproponował opodatkowanie pracy wykonywanej przez roboty, na tej samej zasadzie jak opodatkowuje się ludzi podatkiem dochodowym. Ma to pozwolić na dalszą automatyzację przemysłu – będzie coraz więcej robotów, a także finansowanie edukacji. Innego zdania jest londyński Instytut Adama Smitha.
Zapewne w niedalekiej przyszłości roboty będą stanowić coraz większą część z siły roboczej. Jak wiemy, rządy poszczególnych państw w pewnej mierze swoje budżety opierają także na podatku dochodowym i ubezpieczeniach społecznych. Były szef Microsoftu ma na to gotową receptę – uważa, że należy pomyśleć o wprowadzeniu podatków od robotów, czyli w praktyce przez ich właścicieli.
Udzielając wywiadu dla portalu Quartz, Bill Gates uważa, że pracownik w fabryce zarabiając 50 tys. USD rocznie opłaca podatek dochodowy, ubezpieczenia społeczne i inne płatności, tak i idąc tym rozumowaniem, wykonywający tę samą pracę robot powinien za pośrednictwem swojego właściciela wpłacać takie same podatki i opłaty.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Wprowadzenie takich przepisów, a nawet sam pomysł aby je prowadzić nie będzie przyjęte z zadowoleniem ze strony przedsiębiorców. Jednak miliarder zaznacza, że takie postawy nie powinny mieć wpływu na podejmowanie decyzje, a sam entuzjazm wobec robotów powinien być dużo większy niż strach przed rozwojem.
Pojawił się taki pomysł także w UE, ale PE go odrzucił.
W zeszłym miesiącu Mandy Delvaux, europosłanka z Luksemburga, postulowała wprowadzenie nowych przepisów dotyczących automatyzacji – w tym właśnie podatku od pracy robotów. Na razie jednak Parlament Europejski odrzucił tę propozycję, argumentując swoją decyzję ryzykiem „bardzo negatywnych skutków dla konkurencyjności i zatrudnienia”.
Do śmiałego pomysłu Billa Gatesa odniósł się Instytut Adama Smitha z Londynu.
Instytut twierdzi, że Bill Gates, mimo bycia miliarderem, nie zna podstaw ekonomii. Wymienia cztery główne argumenty przeciwko opodatkowaniu robotów:
– Po pierwsze, roboty są już opodatkowane – aż po rękojeść. Są formą kapitału, a kapitał od dawna jest łatwym celem dla polityków. Ale kapitał nie rośnie na drzewach, trzeba go utworzyć. Oznacza to cięcie konsumpcji i wyprowadzenie czegoś na bok, aby wszystkie narzędzia, które nadzieję ułatwić Ci życie i bardziej wydajne w przyszłości. – uważa think tank z Londynu.
Czytaj także: 41 miast zadeklarowało chęć zakupu łącznie 780 autobusów elektrycznych!
– Po drugie, należy pamiętać, że robot jest tylko narzędziem. Te roboty być bardzo fantazyjnymi narzędziami, ale dla ekonomistów nie różnią się od innych rodzajów narzędzi, które zostały już dawno zapomniane. Są to po prostu inną forma kapitału, który zwiększa wydajność pracy. – podkreślają autorzy wpisu.
– Po trzecie, nie daj się nabrać na rozmowy polityków o tym, jak wspaniała jest praca. Czas wolny jest jak Boże Narodzenie: a praca jest jak karta kredytowa, którą musisz zapłacić za rachunek w styczniu za te święta. Praca jest poświęceniem. Musisz zapracować, aby dostać to, czego chcesz. – wyjaśniają.
„Po czwarte, jeśli naprawdę chcemy pomóc ludzkości, to czy faktycznie kolejny podatek jest na to odpowiedzią?”- pyta Instytut. Jesteśmy opodatkowani na wszystkie możliwe sposoby. Opodatkowane są nasze zarobki, nasze wydatki, nasze samochody, wszelkie inwestycje, których dokonujemy, a także ludzie, których zatrudniamy, czy hazardu, z którego się cieszymy. – dodaje.
Na koniec dodają, że wiele lepszym pomysłem niż wprowadzenie podatku dochodowego od robotów byłoby usunięcie podatku dochodowego dla ludzi. To pobudziłoby ludzki postęp szybciej niż nawet odkrywczy Gates mógłby sobie wyobrazić.