Jarosław Gowin tuż przed wyborami twierdził, że „wygrana Trzaskowskiego nie będzie katastrofą”. Tymczasem tuż po wyborach okazuje się, że były wicepremier zmienił zdanie na ten temat. W rozmowie z TVN24 przedstawił zupełnie inny punkt widzenia.
Dwa dni przed pierwszą turą wyborów Gowin znów naraził się sympatykom PiS. „Będzie nam trudniej wyprowadzać Polskę z kryzysu gospodarczego, walczyć z epidemią i realizować poszczególne elementy programowe obozu Zjednoczonej Prawicy, ale nie będzie żadnej katastrofy” – powiedział w rozmowie z Onetem.
Gowin zmienił zdanie
Tymczasem w poniedziałek, zaledwie jeden dzień po wyborach polityk przedstawił odmienne stanowisko. „Moim zdaniem wybór Andrzeja Dudy oznacza, że przez trzy lata będziemy mogli stabilnie koncentrować się na walce z epidemią i skutkami gospodarczym. Podczas gdy wybór Rafała Trzaskowskiego oznacza trzyletnią, nieustającą wojnę, trzyletni chaos” – stwierdził Gowin w rozmowie z TVN24.
„Jeśli w drugiej turze przegra Andrzej Duda, będę bardzo ubolewał.” – zapewnił Gowin. „Taka jest cena demokracji. Doprowadziłem do tego, że wybory odbywają się w warunkach w pełni demokratycznych.” – stwierdził nawiązując do głośnej sprawy zablokowania wyborów korespondencyjnych w maju.
Czytaj także: Krzysztof Bosak: „Nie poprzemy żadnego z tych panów”
„Mieliśmy też więcej czasu, żeby przygotować się od strony epidemicznej na te wybory. Zrobiłem to, co do mnie należało, teraz decyzja należy do Polaków. Nie żałuję moich decyzji, taki był mój obowiązek” – przekonuje Gowin.
Źr. TVN24; wprost.pl