Janusz Korwin Mikke często stosuje porównanie partii politycznych do gangów. Słowa te mają w sobie dużo prawdy jednak to nie jedyne gangi, które z powodzeniem funkcjonują w naszym kraju. Do tej grupy zaliczyć można również prawników oraz ekonomistów. Wspólnym mianownikiem wymienionych trzech grup jest finansowanie swojej działalności kosztem całej reszty.
Partie polityczne niczym gangi finansują swoją działalność nie ze swoich pieniędzy, lecz z cudzych. Gangi pobierają haracz, partie polityczne natomiast pobierają podatki. W jednym i w drugim przypadku okradający ma monopol na okradanie i w obu sytuacjach dzieje się to wbrew woli okradanego. Gangi w zamian oferują ochronę, partie polityczne oferują państwo opiekuńcze. Poza faktem, że w przeciwieństwie do grup przestępczych partie polityczne działają zgodnie z prawem to działalność obu grup jest o zbliżonym charakterze tylko nazewnictwo trochę inne. Różnica polegająca na legalnym charakterze działalności partii w gruncie rzeczy nie jest żadną różnicą. Partie polityczne sprawują władzę a co za tym idzie tworzą prawo. Żadna partia nie stworzy prawa, które uczyni działalność partii politycznych nielegalnym gdyż z ich punktu widzenia byłoby to działanie autodestrukcyjne. Partia polityczna jest, zatem niczym innym jak legalnie działającym gangiem.
Trzymając się nadal gangsterskiej terminologii partie polityczne można nazwać gangami naczelnymi. W hierarchii gangsterskiej zajmują one pozycję najwyższą. Szczebel niżej w tej drabinie znajdują się na równi: gang prawników oraz gang ekonomistów.
Partie polityczne, jako przedstawiciele najważniejszych z gangów wiedzą, jakie prawo jest najwłaściwsze. Gang prawników w oparciu o wytyczne gangu naczelnego zajmuje się właściwym tworzeniem prawa. I tworzy go w taki sposób, aby tylko on mógł wiedzieć, o co w tym prawie chodzi. W tym celu wykorzystuje on jedno narzędzie i jedną metodę. Narzędziem tym jest język prawniczy a w zasadzie szyfr, który jest całkowicie niezrozumiały dla zwykłego obywatela. Każdy, kto czytał dowolną ustawę ten przekonał się, że zrozumienie zawartych tam treści często jest po prostu niewykonalne. Metodą, o której wcześniej wspomniałem jest tworzenie prawa w znacznej ilości. Ilość ustaw i przepisów jest tak ogromna, że osobie niewtajemniczonej odszukanie czegokolwiek zajmuje wieczność a w połączeniu z tajemniczym szyfrem prawniczym czyni to niemal niemożliwym. Prawo jest tworzone w taki sposób, aby było ono nie dla ludzi, lecz dla prawników. Gdyby każdy mógł się zaznajomić z obowiązującym prawem, prawnicy przestaliby być potrzebni. W obecnej sytuacji nawet z najmniejszą drobnostką związaną z prawem przeciętny obywatel musi iść do radcy prawnego i za radę musi mu zapłacić.
Drugi gang, o którym wspominałem na początku to gang ekonomistów. Gang naczelny w swoim procederze coraz intensywniejszej eksploatacji państwa potrzebuje coraz więcej ekonomistów, aby utrzymać na powierzchni system finansów publicznych, który de facto zbankrutował. Obsługa długu publicznego, utrzymywanie systemu emerytalnego czy kreatywna księgowość, której celem jest pozorne polepszanie sytuacji ekonomicznej kraju to nie lada gratka dla ekonomistów. W państwie dobrze zarządzanym potrzebnych jest kilkunastu ekonomistów. W obecnej sytuacji potrzeba ich setek o ile nie tysięcy. Zwiększające się zadłużenie, bardziej rozbudowany system podatkowy, ale również interwencjonizm państwowy czy etatyzm to nic innego jak potencjalne, lukratywne nowe miejsca pracy dla ekonomistów a któż inny nie jest o tym bardziej przekonany niż ekonomista, że swój zysk należy maksymalizować? Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna kraju jest na rękę ekonomistom. Sytuacja ta pogarsza się z dnia na dzień a ich gang ma się świetnie.
Gangi w Polsce jak widać mają się świetnie. Jak to bywa w klasycznym gangsterskim filmie ich dobrobyt odbywa się kosztem całej reszty. Warto wziąć pod uwagę, że w tekście opisałem tylko dwa najwyższe szczeble kryminalnej drabiny. A drabina ta może być naprawdę długa.
Grzegorz Poręba
Więcej naszych tekstów na: KMKL.
Grafika: Wikipedia.