Lider „Twojego Ruchu” jest według mnie najbardziej zakłamanym polskim politykiem. Przedstawiany jest jako osoba walcząca z nietolerancją i mową nienawiści, jednocześnie posługująca się bardzo ostrym językiem w swoich wypowiedziach. Ostatnio oburzył się na decyzję Prokuratury, która umorzyła sprawę kibiców Lecha Poznań, dotyczącą rzekomo antysemickich okrzyków wznoszonych przez kibiców, na jednym z meczów rozgrywanych w Poznaniu. Czy to walka z tzw. mową nienawiści, czy hipokryzja w wykonaniu Palikota?
Jako że jestem kibolem Lecha, znam doskonale sprawę okrzyków wznoszonych w Poznaniu na ostatnim meczu Kolejorza z Widzewem Łódź. Chodzi o hasła skierowane do kibiców Widzewa takie jak: „Jazda z Żydami, Kolejorz jesteśmy z Wami” czy „Waszym domem Auschwitz jest…”. Według Palikota mamy tu oczywiście do czynienia z antysemityzmem i mową nienawiści, jednak ja nie zauważam w tych hasłach niczego, co mogłoby obrażać Żydów. Czy gdybyśmy grali z drużyną niemiecką i krzyczeli „Jazda z Niemcami, Kolejorz jesteśmy z Wami” to oznaczałoby, że szerzymy nienawiść w stosunku do Niemców i że jesteśmy „antygermanistami”? Okrzyki skierowane do kibiców Widzewa miały przede wszystkim zdyskredytować i urazić sympatyków Łódzkiej drużyny, a nie Żydów. Zrozumiałe to jest dla mnie i dla Prokuratury, dla Palikota niestety nie.
Na całym świecie kibice drużyn, które delikatnie mówiąc nie przepadają za sobą, obrzucają się nawzajem najróżniejszymi wyzwiskami. Począwszy od kibiców Realu Madryt i Barcelony, a skończywszy na kibicach drużyn z najniższych lig polskich. Tak jest wszędzie, na całym świecie i nie tylko w sporcie. Politycy PO i PiSu też za sobą nie przepadają, też nie przebierają w słowach, gdy wypowiadają się na temat swoich przeciwników politycznych. Doskonałym przykładem jest tutaj Stefan Niesiołowski, który sformułował wiele ostrych epitetów skierowanych do polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj także: Spotkanie Narodowców z Palikotem i Kaliszem
Wracając jednak do Palikota, oskarża on o antysemityzm, kibiców, przyjaźniących się z kibicami Cracovii Kraków, którzy jedną ze swoich grup kibicowskich nazwali „Jude Gang”. Już samo to pokazuje, jak ograniczonym człowiekiem jest lider „Twojego Ruchu”. No ale czego można wymagać od polityka, który wypowiada się na tematy, o których nie ma pojęcia i dodatkowo wszędzie tam, gdzie coś jest niezgodne z jego poglądami, rzuca hasłami typu „faszyści”, „homofobia”, czy „antysemici”? Nie wiem jak dobrze przedstawiciele lewicy znają historię, ale odnoszę wrażenie, że gdy tylko w dyskusji pada słowo „Auschwitz” to ma się na myśli Żydów pomordowanych w obozie zagłady przez hitlerowców. Oczywiście w „polskim obozie zagłady”, gdyż takie powiedzenie jest coraz popularniejsze w krajach zachodnich. Jakoś nie słyszałem, żeby Palikot oburzał się na takie hasła, które zapewne obrażają wielu Polaków. W „polskich obozach zagłady” nie widzi nic złego, chociaż te obozy były tak „polskie” jak dziś „polskie” są sklepy typu Carrefour, Kaufland, czy Tesco, za to oburza się na okrzyk „jazda z Żydami” i doszukuje się tam antysemityzmu. Osoby pokroju Palikota wypowiadają się na temat Auschitz tak, jakby było to miejsce masakry samych Żydów, jakby zapominali o tym, że był to przede wszystkim obóz, w którym maltretowani i zabijani byli Polacy. Włoski historyk Marco Patricelli, profesor Uniwersytetu w Chieti i specjalista w historii Polski XX w. tak opisywał sytuację w obozie, w czasie kiedy Witold Pilecki rozpoczął organizowanie ruchu oporu:
„… Zgodnie z systemem „piątek” powstające kolejno grupy nie wiedzą o istnieniu innych, a pojedynczy członkowie nie wiedzą, kto wstępuję do organizacji. Pilecki pragnął w ten sposób pobudzić ludzi do maksymalnego wysiłku, a jednocześnie – w razie wykrycia przez Niemców jednego z członków – zapobiec wystąpieniu efektu domina, który mógłby zniszczyć całą siatkę, nazwaną teraz Związkiem Organizacji Wojskowych [ZOW]… W tym okresie znajdują się w Auschwitz prawie sami Polacy. Pileckiego nie interesuje ich orientacja polityczna, zależy mu jedynie na tym, aby pełnili w obozie funkcje pozwalające im pomagać innym…”
fragment książki „Ochotnik” autor Marco Patricelli
Słowa włoskiego historyka zdaje się potwierdzać relacja jednego z byłych więźniów obozu:
Więc jeżeli mówimy o Auschwitz, to nie możemy myśleć tylko o masakrze Żydów, ponieważ ginęli tam również Polacy.
Palikot, podobnie jak cała lewica, oburza się na wszystkie zachowania, które nie idą w parze z jego poglądami i każde takie zachowanie nazywa „mową nienawiści”, „nietolerancją”, „antysemityzmem” itp. Oburza się na okrzyk „jazda z Żydami”, ale jakoś nie słyszałem, aby krytycznie wypowiedział się o hiszpańskich kibicach Sewilli, którzy podczas meczu ze Śląskiem Wrocław, na swojej stronie internetowej zamieścili wpis „Witajcie w Katyniu”.
[image src=”http://www.kresy.pl/image/x/f1b7469493ee594a9bd6144232f7851e.jpg” width=”615″ height=”314″ lightbox=”yes” align=”center”]
Wyobrażacie sobie, jakie byłoby oburzenie lewicowych polityków, gdyby polska drużyna grała z przeciwnikiem z Izraela i na stronie internetowej umieściła podobny wpis np. „Witajcie w Auschwitz”. W przypadku Auschwitz jest to oczywiście mowa nienawiści, antysemityzm, ale w przypadku Katynia lewica jakoś oburzona nie była, mimo, że zamordowano tam dziesiątki tysięcy Polaków. Ale czego wymagać od ludzi, których los Polski i Polaków w ogóle nie obchodzi?
Ten sam człowiek, który oburza się na hasło „jazda z Żydami” wspiera dyrektorkę teatru Ewę Wójciak, która nazwała nowego Papieża „chu*em”. Ten sam człowiek, który widzi szerzenie się mowy nienawiści w okrzyku „jazda z Żydami” nie widzi mowy nienawiści w nazwaniu kogoś „chu*em” komentując to słowami:
„…Zawsze pozostańcie sobą, zawsze miejcie odwagę, tak jak obecna tutaj dyrektor teatru Ósmego Dnia, nazwać ch*em. tego kto jest chu*em. Nigdy z tego nie zrezygnujcie…”
Skoro dla Palikota „jazda z Żydami” podczas meczu piłkarskiego jest okrzykiem nawołującym do nienawiści, to czym są w takim razie słowa wypowiedziane przez niego podczas Kongresu Ruchu Młodych?
Oczywiście wszystko w imię tolerancji, równości, miłości i pokoju. Poseł „Twojego Ruchu” Armand Ryfiński groził własnemu ojcu, że go zabije, oczywiście wszystko w imię tolerancji, Biedroń był agresywny wobec policji i został zatrzymany podczas nieudanej blokady Marszu Niepodległości w 2010 roku, oczywiście wszystko w imię pokoju i przeciwko mowie nienawiści. Robert Leszczyński chce spalić domy tym, którzy spalili tęczę na Pl. Zbawiciela podczas Marszu Niepodległości 2013, oczywiście w imię równości. To, że Palikot zgromadził wokół siebie znakomitych ludzi, tolerancyjnych, wykształconych i znających się na zarządzaniu państwem udowadnia ten film:
Niestety, Palikot trafia także, albo przede wszystkim, do młodzieży. Ciekawe ilu młodych ludzi popierających Palikota wie, że wcześniej Januszowi krzyż w sejmie w ogóle nie przeszkadzał, a nawet przyznał, że krzyż jest tak samo symbolem religijnym jak i narodowym.
Ciekawe ilu wyborców Palikota wie, że był wydawcą konserwatywnego pisma OZON, które krytykowało homoseksualistów. Palikot zmienia poglądy jak mu wygodniej, jaką gwarancję mają jego wyborcy, że za rok nie zmieni on znowu swoich poglądów, bo przecież według niego: „… tylko świnia ich nie zmienia…”?
Jak można oddawać głos na kogoś, kto jakikolwiek przejaw patriotyzmu nazywa faszyzmem, lub mową nienawiści, a sam stosuje faszystowskie metody i wypowiada się o narodowcach w następujący sposób:
„Sfotografujemy mordę za mordą. Opublikujemy dane. Wywiesimy plakaty w miastach, dzielnicach, na ulicach – wszędzie tam gdzie żyją. Tam ich powiesimy, aby każdy widział z imienia i nazwiska kto jest faszystą. Będziemy na nich pluć, wsadzać do więzienia, gnębić w miejscu pracy. Niech czują się słabi, niech się boją. Wyśmiejemy ich, ich znajomych, ich bliskich…”, „Musimy stworzyć powszechny spis faszystów”
Widać Palikot bierze przykład ze swojego idola, który stworzył kiedyś powszechny spis Żydów.
Jak można oddawać głos na kogoś, kto mówi, że „Polacy to gówniarze, zera, szambo”?
Foto: commons.wikimedia.org/Kresy.pl