Szymon Hołownia w rozmowie z Kamilą Biedrzycką dla „Super Expressu” komentował bieżące wydarzenia polityczne. Nie zabrakło bolesnych drwin z szefa Platformy Obywatelskiej. Borys Budka z pewnością nie będzie miał wesołej miny, gdy to przeczyta.
Kilka tygodni temu Borys Budka ogłosił powstanie tzw. „koalicji 276”, choć zapomniał… poinformować o tym potencjalnych koalicjantów. Choć minęło już wiele czasu, na ten temat zapadła głucha cisza. W rozmowie z „SE” Szymon Hołownia potwierdził, że na publicznych deklaracjach się skończyło, a potem Budka się do niego nie odezwał.
Czytaj także: Leszczyna z PO: „Każdy kiedyś łamał konstytucję”
„Paulina Henning-Kloska, która ostatnio przeszła do Polski 2050 mówiła nam, że propozycja współpracy od PO skończyła się na deklaracji z konferencji prasowej. Nikt się do was nie odezwał, Borys Budka nie zadzwonił żeby rozpocząć realną współpracę. Coś się zmieniło?” – zapytała prowadząca Kamila Biedrzycka.
Hołownia wykorzystał tę okazję, aby zakpić z lidera największej partii opozycyjnej. „Nie pisze… nie dzwoni… no i cóż ja biedniuteńki mam zrobić?” – kpił odpowiadając na pytanie. „A mówiąc poważnie, zajmuję się budową swojego ruchu, a nie tym, czy zadzwoni do mnie Borys Budka. Dostajemy od nich jakieś materiały, ale nie prowadzimy żadnych rozmów (…) nie ma planów wspólnego pójścia do wyborów. Nie ma, bo o tym nie rozmawiamy, to są wszystko wydarzenia medialne.” – przyznał.
Czytaj także: Grzegorz Braun wystartuje na prezydenta Rzeszowa
„Ważne jest to, jak poukładać scenę polityczną, żeby możliwe było zwycięstwo z PiS. Scenariusz o blokowaniu list musi być przez każdego rozważany, ale nie wierzę, że ono nastąpi jeśli PO będzie hegemonem, bo ten układ już ćwiczyliśmy wielokrotnie i on się zawsze kończy przegraną, mimo pełnej mobilizacji po tej stronie. Karty trzeba rozdać na nowo i my w tym weźmiemy aktywny udział.” – zadeklarował Hołownia.
Źr. se.pl