Powraca temat krzyża w sali plenarnej Sejmu. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przed laty pracował jako publicysta związany ze środowiskami katolickimi. Może zatem zaskakiwać, jakie obecnie zaprezentował zdanie na temat krzyża.
Hołownia w podcaście „Rachunek sumienia” Onetu i „Newsweeka” usłyszał pytanie, czy jako marszałek Sejmu zarządzi zdjęcie krzyża z sali plenarnej. „Nie będę go ściągał i nie będę inicjował żadnych kroków ku temu” – rozpoczął swoją odpowiedź. „Jeżeli komuś ten krzyż przeszkadza, to bardzo bym prosił, żeby przyszedł do mnie” – dodał.
Dalsza część wypowiedzi może jednak zaskakiwać. „Mówię otwarcie. Ja bym tego krzyża tam nie wieszał. Natomiast czym innym jest nie powiesić krzyż, a czym innym jest go ściągać, gdy już został powieszony i dla wielu znaków jest tam ważnym znakiem. Nie uważam, żebyśmy mieli teraz potrzebę tego rodzaju demonstracji” – powiedział Hołownia.
Polityk dodał również, że nie zamierza zdejmować krzyża, który wisi w jego gabinecie. Zaznaczył jednak, że może to zrobić tymczasowo, jeśli zażyczyłby sobie tego jego gość. „Mniej demonstracji potrzebujemy, a więcej realnej, organicznej pracy. Bo my się zakrzyczymy na śmierć, a robota dalej będzie niezrobiona. Weźmy się za pieniądze Kościoła, weźmy się jak najszybciej za kwestię rozliczenia pedofilii, weźmy się za kwestię lekcji religii” – powiedział Hołownia.
Przeczytaj również:
- Koniec prac domowych w szkole. Tusk zabiera głos: „Pamiętacie Maćka z Włocławka”? [WIDEO]
- Duda chwali pomysł Konfederacji. „Jestem gotów się zgodzić”
- Mentzen wskazał „najgłupszego posła”. „Nagle słyszę z tyłu taki krzyk…”
Źr. o2.pl