Ogromna tragedia w Inowrocławiu. Na parkingu przed jednym z marketów zginął dwuletni chłopiec.
Rodzice z dwójką dzieci wybrali się na ostatnie przedświąteczne zakupy do jednego z marketów w Inowrocławiu. Gdy wychodzili ze sklepu młodszy z chłopców, dwulatek, na chwilę odbiegł od mamy i taty.
Niestety, wszystko zakończyło się tragicznie. W dziecko z impetem uderzył bowiem nadjeżdżający samochód. Na miejsce natychmiast wezwano służby, jednak ostatecznie chłopczyka nie udało się uratować. Dwulatek zmarł na oczach swoich rodziców.
Dziennik „Fakt” przytacza wypowiedzi świadków, którzy widzieli całe zdarzenie. – Jeden zdążył przelecieć (chłopiec – przyp. red.), drugi niestety już nie i wpadł pod samochód – relacjonuje świadek.
Inowrocław. Nie żyje dwuletni chłopiec
Później rozegrał się prawdziwy koszmar na oczach wszystkich zgromadzonych na parkingu. – Tata przeniósł malucha pod wiatę z koszykami i próbował go reanimować, ale nie było szans na ratunek. Było już za późno – mówi świadek tragedii.
Zaraz po uderzeniu w dziecko z auta wyskoczył jego kierowca. Była to 62-letnia kobieta. Gdy zobaczyła, co się stało dostała histerii. – Zaczęła krzyczeć: „Jezus Maria! Co ja zrobiłam, naprawdę nie widziałam tego dziecka” – opowiada świadek w rozmowie z „Faktem”.
Inni świadkowie relacjonują z kolei, że kobieta była tak wstrząśnięta, iż nie była w stanie o własnych siłach przejść do policyjnego radiowozu. Była trzeźwa, co potwierdziło badanie alkomatem. Więcej TUTAJ.