Jarosław Jakimowicz zaskoczył po zatrzymaniu przez policję Michała M. Wydawało się, że prezenter wykorzysta okazję, by uderzyć ponownie w młodego rapera. Tymczasem w rozmowie z Pudelkiem wykazał się dużą dozą empatii.
O tym, że Jarosław Jakimowicz i Mata nie darzą się sympatią, wiadomo nie od dziś. Już słynna „Patointeligencja” wywołała wiele komentarzy ze strony prezentera TVP. Jakimowicz krytykował rapera i jego środowisko, na co z kolei Michał odpowiedział w wydanej w ubiegłym roku „Patoreakcji”. „Chciał posłać do wojska mnie Jakimowicz. Mój ziomo się zna z twoim synem, więc co ty pier***isz” – rapował.
Wydawałoby się więc, że zatrzymanie Michała M. będzie dla Jarosława Jakimowicza idealną okazją do ataku na rapera. Przypomnijmy, że do zatrzymania Maty doszło w nocy z 27 na 28 stycznia. Jak podało RMF FM, raper miał przy sobie 1,5 grama marihuany. Przyznał się do posiadania narkotyków i został zwolniony z aresztu. Teraz grozi mu do trzech lat więzienia.
Jakimowicz w rozmowie z Pudelkiem zaskoczył. Nie tylko nie skrytykował rapera, ale stanął w jego obronie. „Żal mi go, bo to młody chłopak. Sam mam synów w tym wieku i oczywiście za chwilę usłyszymy o tym w jego rymach, że to nic, że nic mi nie zrobicie, ale to doświadczenie nie należy do miłych” – powiedział. „Ewidentnie mieli chłopaki na własny użytek i nie będę udawać teraz, jaki jestem obudzony, bo zwyczajnie nie jestem” – dodał.
Czytaj także: Mata przerywa milczenie. Wymowny komentarz
Żr.: Pudelek