Jarosław Jakimowicz, aktor, który obecnie pracuje w Telewizji Polskiej, zamieścił wpis na Instagramie. Odniósł się w nim do wydarzeń związanych z zatrzymaniem Antoniego Królikowskiego.
Antoni Królikowski stał się „bohaterem” ostatnich dni. W mediach pojawiła się bowiem informacja o jego zatrzymaniu, a policja podała, iż aktor znajdował się pod wpływem środków odurzających. Królikowski wydał w tej sprawie oświadczenie, gdzie przedstawił całe zdarzenie ze swojej perspektywy.
– Zostałem zatrzymany do kontroli, alko-test wykazał, że jestem trzeźwy, jednak narko-test wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru. Wykonano badanie krwi, oczekujemy na wyniki. W przypadku regularnego stosowania medycznej marihuany nawet w małych ilościach stężenie może się utrzymywać, mimo że w dniu zatrzymania nie używałem konopi – napisał aktor i dodał, że „nie zażywa narkotyków”. Więcej TUTAJ.
Niedawno policja przekazała z kolei, że w samochodzie Królikowskiego nie znaleziono zakazanych substancji. Wcześniej funkcjonariusze poinformowali z kolei, że zatrzymali aktora, ponieważ zachodziło „uzasadnione podejrzenie”, iż znajduje się pod wpływem alkoholu. Jak wiemy – nie znajdował się. Policja nie jest w stanie natomiast wytłumaczyć, czym motywowane było wspomniane „uzasadnione podejrzenie”. Więcej TUTAJ.
Jarosław Jakimowicz o Królikowskim. Mocny wpis gwiazdy TVP
Teraz głos ws. całego zdarzenia zabrał Jarosław Jakimowicz. Aktor, a obecnie pracownik TVP, zamieścił wpis na Instagramie. – Od razu zaznaczam, że Antek Królikowski to ani mój brat, ani swat. Powiem więcej: denerwował mnie gówniarz swoim zachowaniem i ciągłym spóźnianiem, a graliśmy razem w piłkę w RAP (Reprezentacja Artystów Polskich – przyp. red.). Taka natura, takie wychowanie, przecież nie każdego trzeba kochać – napisał Jakimowicz we wstępie.
– Ten zły Antek dostaje nagle informacje od pięknej matki swojego dziecka, że może go jak to się mówi wziąć w dzień po swoich urodzinach. Hmm. Przypadek czy wnyki? Urodziny jak to urodziny. Zrywa się Antek o 16.30, żeby nie spóźnić się na widzenie, a już pod domem czeka na niego Policja. Nie jest pijany i robi mu się narkotesty. Nie ma koksu, mdma etc., ale ma ślady maryśki. Coś strasznego – dodał gwiazdor TVP w dalszej części.
– Myślę, że po raz kolejny ktoś zapomina o dobru dziecka. Każdy o tym gada a jak już… to robi takie bagno. Komu? Antkowi? Nie, dziecku – podsumował swój wpis celebryta.