Janusz Korwin-Mikke zabrał głos w sprawie wydarzeń, które miały miejsce podczas panelu dyskusyjnego ws. „walki z walką” z globalnym ociepleniem, organizowanego przez konserwatystów. Europoseł wskazał, że Unia w dalszym ciągu zajmuje się abstrakcyjnymi problemami.
Wczoraj głosowałem nad problemami Arktyki. Unia Europejska nie ma tam żadnego wejścia, co nie przeszkodziło oczywiście robić długiej dyskusji na temat Arktyki. (…) Pogłosować sobie można, to nie ma żadnego znaczenia – powiedział europoseł.
Korwin-Mikke wskazał, że na gruncie UE są jednak organizowane wydarzenia przeciwne ogólnym trendom. Dowodem na to jest dyskusja, którą zorganizował jeden z konserwatywnych europosłów brytyjskich. Chodzi o dyskusję na temat „walki z walką” z globalnym ociepleniem, „walki z walką” o ochronę środowiska.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Europoseł relacjonuje krótko, co było przedmiotem zainteresowania dyskutantów. Przy okazji oberwało się również „lewym zielonym”…
Było kilka paneli, wykłady. Przed salą stała demonstracja lewych zielonych, coś tam wrzeszczeli, więc wytłumaczyłem im, że roślinność potrzebuje ciepła. A że potrzebuje też dwutlenku węgla to wypiąłem się w ich stronę i zrobiłem… Trochę się rozzłościli… – ironizuje JKM.
Źródło: YouTube.com/KorwinvsUE