Joanna Mucha przyznaje, że nie wierzy, by Platforma Obywatelska mogła wygrać z Prawem i Sprawiedliwością. – Chcę, żeby zmienili Polskę, a żeby zmienić Polskę, musimy wygrać wybory z PiS-em – przyznała posłanka.
W środę na konferencji prasowej w Sejmie Joanna Mucha ogłosiła swoje rozstanie z PO. Była minister sportu poinformowała, że dołączy do projektu Szymona Hołowni Polska 2050. – Nadszedł taki moment, w którym zorientowałam się, że ja i PO jesteśmy w innym miejscu – powiedziała.
Posłanka tłumaczyła swoją decyzję w czwartkowej rozmowie z Piotrem Kraśko w „Faktach po Faktach” TVN24. – Chcę, żeby zmienili Polskę, a żeby zmienić Polskę, musimy wygrać wybory z PiS-em i jestem przekonana o tym, że Platforma straciła moc wygrywania wyborów – powiedziała.
Mucha przekonuje, że w ostatnim czasie czuła się w PO jak „outsiderka”. – Trzeba było po prostu podjąć decyzję. Albo wyjść z polityki, bo to też rozważałam, albo zaangażować się w projekt, w który będę wierzyła i będę wierzyła w to, że to jest projekt, który wygra – zauważyła.
Posłanka nie ukrywa rozczarowania ostatnimi wynikami wyborczymi największej partii opozycyjnej w Polsce. – Platforma no przynajmniej te dwie ostatnie tury wyborcze, czyli wybory w 2019 i 2020 roku mogła wygrać i nie wygrała – wyznała.
Mucha zdradziła również, że nie krytykowała partii publicznie. Wszelkie słowa krytyki kierowała do wewnątrz. – I moi koledzy wiedzą, jakie to były słowa, wiedzą dokładnie, co krytykowałam, ale staram się tej krytyki nie wynosić na zewnątrz. Poza tym że mówię, że Platforma zakleszczyła się w tej swojej relacji z PiS-em – stwierdziła.