Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz odniósł się do kontrowersji wokół nieprawidłowości w wyborach prezydenckich. Choć akurat jego trudno podejrzewać o sympatie do obozu, którego kandydat wygrał w wyborach, to jednak nawet nie ma złudzeń, co do skali nieprawidłowości.
Choć od wyborów prezydenckich minął już ponad tydzień, to emocje nadal nie opadają. Szef PKW Sylwester Marciniak przekazał mediom, że potencjalne nieprawidłowości dotyczą maksymalnie 10 komisji obwodowych. Podkreślił, że raczej nie wpłyną one na ostateczny wynik wyborów.
W podobnym tonie wypowiedział się członek PKW Ryszard Kalisz. W rozmowie z TVN24 potwierdził, że sam otrzymał sygnały o nieprawidłowościach i „normalne to one nie są”. Podkreślił, jak w komunikacie PKW, że nie spodziewa się, by wpłynęły one na wynik.
„Powiedziałbym, że jest to liczone w setkach albo w tysiącach. Nie, nawet nie w tysiącach. Ta skala jest niewielka” – powiedział Ryszard Kalisz. „Jeżeli ktoś, każdy obywatel ma podejrzenie, że doszło do czynu zabronionego, może zawiadomić prokuraturę. Może również złożyć protest wyborczy” – dodał.
Zaznaczył przy tym, że zbyt wcześnie na wydawanie jakichkolwiek wyroków. Czy doszło do pomyłki lub przestępstwa może rozstrzygać jedynie prokuratura. Zaznaczył jednak, że każda nieprawidłowość „to rzecz niedopuszczalna w procesie wyborczym”.
Przeczytaj również:
- „Nie zawahamy się tego zrobić”. Szef Kancelarii Tuska podał warunek podważenia wyniku wyborczego!
- Hołownia ogłosił decyzję ws. odebrania przysięgi prezydenta! Szykuje się skandal
- Sikorski dla zagranicznych mediów o Nawrockim. Mówi, co może poprawić
Źr. Interia