Niemieckie media naciskają na kanclerza Olafa Scholza. Podczas gdy inni europejscy politycy wizytują Kijów, szef niemieckiego rządu koncentruje się na krajowej polityce. – Kiedy wreszcie Scholz pojedzie do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego? – pisze prasa z Niemiec.
Już drugi miesiąc Ukraina broni się przed rosyjską inwazją. W czasie wojny na terytorium naszego sąsiada wybrał się premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński, premier Czech Petr Fiala i premier Słowenii Janez Jansza.
Na wizytę w Kijowie decydują się kolejni politycy. Niedawno na miejscu była szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i kanclerz Austrii Karl Nehammer. Z wizytą do Wołodymyra Zełenskiego udał się także premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.
Na wizytę w Kijowie nie decyduje się na razie kanclerz Niemiec. Olaf Scholz jest przez to krytykowany w niemieckich mediach. Dziennikarze RP Online sugerują, że niemiecki polityk może zwyczajnie nie mieć nic do zaproponowania.
– Rząd koalicyjny do tej pory był bardzo niezdecydowany co do dalszych i szerzej zakrojonych dostaw broni oraz potencjalnego przystąpienia Ukrainy do UE. Co zatem można zaoferować Zełenskiemu podczas ewentualnej wizyty w Kijowie (…)? Na ten moment nic – przekonują.
Z kolei „Bild” postawił na porównanie działania premiera Borisa Johnsona i kanclerza Scholza. Dziennikarze zauważyli, że podczas gdy ten pierwszy przemierzał Kijów ramię w ramię z prezydentem Ukrainy, Scholz „machał” na wiecu w Lubece.
Co ciekawe, niemieccy dziennikarze informują, że na kanclerza Niemiec zaczyna być wywierana presja z wnętrza rządu. Chodzi o koalicjantów SPD – Zielonych. – Mówią, że socjaldemokraci stosują „taktykę odwlekania”, jeśli chodzi o wizyty. Powód: Urząd Kanclerski nie chce osłabić pozycji negocjacyjnej Niemiec w stosunku do Rosji – przekonują.
Nacisk na SPD zaczyna się pojawiać z ramienia drugiego koalicjanta, czyli FDP. – Oczekuję, że nasz kanclerz federalny uda się do Kijowa. Ten znak solidarności jest w tej sytuacji niezwykle ważny – mówi w rozmowie z „Der Spiegel” Bijan Djir-Sarai, sekretarz generalny FDP.
– Scholz nie sprawdza się w roli europejskiego przywódcy. Za bardzo się waha – mówi w rozmowie z dziennikarzami Rasmus Andresen, szef niemieckiej grupy Zielonych w Parlamencie Europejskim.