Maciej Kawulski zaskoczył internautów swoją opinią o Marcinie Najmanie. Jeden z szefów KSW uważa, że olbrzymia popularność boksera nie jest wyłącznie winą mediów. – Z jakiegoś powodu Najman to najgłośniejsze nazwisko ostatnich tygodni – zauważył.
Marcin Najman nie może narzekać na brak popularności, choć niekoniecznie jest ona związana z jego sportowymi sukcesami. Na olbrzymie zainteresowanie bokserem zwrócił uwagę Maciej Kawulski.
Jeden z szefów KSW już na wstępie swojego wpisu zakomunikował, że Marcin Najman nie będzie walczył w jego federacji. – Jeśli miałbym być jednak szczery ze sobą, ale i z wami to polecałbym zbadać pewną okoliczność – „tacy poeci jaka jest publiczność” – zaznaczył.
Choć wiele osób uważa, że powodem wielkiej popularności boksera jest promocja przez media, to jednak Kawulski zwraca uwagę na drugie dno. Serwisy publikują kolejne informacje o Najmanie, ponieważ istnieje wielkie zapotrzebowanie na nie. W opinii szefa KSW powodem sławy Najmana, nieproporcjonalnej do jego osiągnięć, są sami internauci.
– Z jakiegoś powodu Najman to najgłośniejsze nazwisko ostatnich tygodni. Z jakiegoś powodu wymieniają go i cytują wielcy od siedmiu boleści publicyści i wreszcie z jakiegoś powodu przedrukowują te wypociny największe tytuły. Czemu – bo się klika – ergo; konsumujemy to, chcemy o tym czytać i na to patrzeć – zauważył.
– No i czego niby nasz bohater miał by się wstydzić: tego, że cała polska drży na myśl z kim przegra następną walkę? A może z tego, że na starość prawie jak Buena Vista Social Club złapał swoje 5 minut, choć robi dokładnie to co przez całe życie przesuwając granice własnego obciachu – kontynuuje.
Kawulski o Najmanie: Brawo Marcin. Podniosłeś cały nasz kraj z wersalek
Następnie Kawulski wprost pogratulował kontrowersyjnemu bokserowi. – Brawo Marcin. Podniosłeś cały nasz kraj z wersalek prawie jak wieść o szczepionce albo barbarzyńskie decyzje rządu cofające kobiety z powrotem do średniowiecza, a na pewno bardziej niż liczne samozwańcze fitness celebrytki namawiające na ożywcze spacery w czasie pandemii – napisał.
Kawulski podkreśla, że działa w środowisku sportów walki od prawie 20 lat. W tym czasie zdarzyło mu się być świadkiem nieczystych numerów. Niekiedy na takie kroki decydowali się ludzie o nienagannej reputacji.
– Ty przynajmniej robisz to otwarcie w biały dzień. W pełni świadomy wchodząc do cyrku nie wstydzisz się pajacować. Może mój czas się już kończy ale jak czasem słyszę na konferencjach dzieciaki, które łącznie odbyły 10 jednostek treningowych pod okiem trenera i mówią sobie na mamę, na dzieci i na żony, jak zmieniają sobie orientacje seksualną i jak werbalnie wkładają sobie różne rzeczy wiecie gdzie, to myślę sobie, że twój lowkick to naprawdę nic nadzwyczajnego (chociaż twój trener akurat mocno się pogubił) – dodał.
Kawulski zwrócił się również do osób, które zapowiadały bojkot gali, na której miałby pojawić się Najman. – Nikt was nie słucha i nie czyta panowie. Wszyscy zajęci Najmanem – dodaje szef KSW.