O kongresie, atakach na Ruch Narodowy i planach na przyszłość, w rozmowie z wMeritum.pl, opowiada członek Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego – Krzysztof Kobylas.
Karol Podstawka: Za nami pierwszy Kongres Ruchu Narodowego. W jakim celu był zwołany?
Krzysztof Kobylas: Powstanie Ruchu Narodowego zostało ogłoszone 11 listopada 2012 r. na zakończenie Marszu Niepodległości. Od tego wydarzenia minęło ponad pół roku. W tym czasie przyklejono nam kilka łatek. Jedni chcą nas widzieć jako partię polityczną, drudzy powstający na szeroką skalę ruch społeczny, a jeszcze inni uważają nas za młodych, narwanych awanturników, sterowanych przez obce służby. Podczas tych 7 miesięcy dostaliśmy jasny sygnał, że osoby o poglądach narodowych chcą jednoczyć się w potężną siłę zbudowaną na bazie kilkudziesięciu małych, oddolnie działających organizacji i chcą spotkać się wspólnie w celu zarysowania planu działania na najbliższą przyszłość. Na Kongresie zostały przedstawione zadania, które Ruch będzie realizował w pierwszej kolejności. Echa Kongresu udowodniły, że cały establishment polityczny, od lewa do prawa, jest dla nas wrogi i chce nas marginalizować i ośmieszać.
Mainstreamowe media wskazują, że ci establishmentowi politycy, o których wspominasz, wyrażają obawy przed tworzącym się Ruchem Narodowym. Czy ich strach jest uzasadniony?
Wypowiedzi polityków, którzy siedzą w sejmie od kilkunastu lat są godne pożałowania. Zapominają kto komu ma służyć, kto dla kogo pracować. Ich strach jest uzasadniony, bo naszym celem nie jest zmiana nazwisk w sejmie, naszym celem jest obalenie obecnego systemu. Wiedzą, że będziemy domagać się kar dla zdrajców, a ich sumienia nie są czyste. Podjęliśmy trudną walkę, ale jesteśmy zdeterminowani i wierzymy, że szczerą oddolną pracą osiągniemy postawiony sobie cel – obalimy republikę okrągłego stołu.
Jak skomentujesz artykuł z portalu niezależna.pl, którego jedyną relacją z kongresu było wskazanie na obecność członka PZPR Bohdana Poręby?
Artykuł portalu niezależna.pl to czysta manipulacja. Jak można relację z kongresu, na którym głos zabierał m.in. kombatant, żołnierz NSZ, zesłaniec syberyjski, więziony w czasach komunistycznych Pan Zygmunt Goławski, czy red. Rafał Ziemkiewicz sprowadzić do obecności osoby z przeszłością w PZPR? Portal kłamie pisząc, że Bohdan Poręba był gościem honorowym, w rzeczywistości był zwykłym uczestnikiem, a głos zabrał w popołudniowej części Kongresu, w której prezentowano przybyłe organizacje. Należy zaznaczyć, że nie jest to pierwszy atak skierowany w naszą stronę przez media Sakiewicza. Po Marszu Niepodległości kol. Marian Kowalski został uznany za rosyjskiego agenta, bo w przemówieniu odniósł się do filmu Hubal nakręconego w czasach tzw. Polski Ludowej. Do 8 czerwca byliśmy celem ataków Gazety Wyborczej, od dzisiaj musimy uważać również na tzw. „niezależne” dziennikarstwo.
Na kongresie padła zapowiedź tworzenia struktur lokalnych. W jaki sposób ma to przebiegać?
Razem z Marianem Kowalskim rozpoczęliśmy objazd po województwie lubelskim. Zaznaczam, że wszystkie spotkania zostały zaproponowane nam oddolnie, a nie odwrotnie. Istnieje ogromna potrzeba aby spotykać się z działaczami, prowadzić wielogodzinne dyskusje, poznawać problemy i potrzeby mieszkańców całego regionu. Przykładowo na spotkaniu w Łukowie zjawiło się ponad 100 osób. Jest to energia, która nakręca nas do jeszcze aktywniejszego działania. Młodzież chce walczyć z lokalnymi układami i widzi w nas realną siłę, która może im w tym pomóc. Jednak zawsze podkreślamy, że to oni sami muszą zrobić porządek na własnym podwórku. Zagrzewamy ich do walki, ale stawiamy na oddolne inicjatywy. Chcemy zintensyfikować wyjazdy, lokalni liderzy będą z jeszcze większym zaangażowaniem działać w terenie. Dokładny plan zostanie przedstawiony po pierwszym pokongresowym spotkaniu Rady Decyzyjnej.
Czy jest to pierwszy krok do stworzenia narodowej partii politycznej?
Odpowiedź na to pytanie padła w pewnym sensie na Kongresie. W pewnym sensie, ponieważ omawiano ewentualność startu w wyborach, a nie powstania partii politycznej. Jesienią odbędzie się referendum wśród działaczy. Rada nie może podejmować takich decyzji bez porozumienia z aktywem, ponieważ ta kwestia budzi wiele emocji. Niektórzy w formule partii politycznej czy w udziale w wyborach upatrują szansę aby idea narodowa dotarła do szerokiego grona odbiorców. Jest to również możliwość uzyskania funduszy na działalność. Jako przykład podaje się przede wszystkim węgierski Jobbik. Dla innych z kolei, jedynie istnienie szerokiego ruchu społecznego ma sens. Tylko mozolną, bezinteresowną i wieloletnią pracą uda się zmienić mentalność Polaków, a partyjniactwo może prowadzić do zabicia idei.
Mowa tu o referendum rozstrzygającym o ewentualnym starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Czy wobec luźnej federacji wielu środowisk jaką jest RN, takie referendum jest w ogóle możliwe do przeprowadzenia?
Referendum powinno dotyczyć ewentualnego startu w każdych wyborach. ONR, MW, czy ZŻ NSZ mają struktury na terenie całej Polski, osoby zainteresowane tematem albo aktywne w regionalnych środowiskach narodowych są w stanie szybko się ze sobą komunikować i skoordynować tego typu akcje.
Jakie zadania, poza budową struktur, Ruch Narodowy stawia przed sobą w najbliższej przyszłości?
11 lipca Ruch Narodowy aktywnie włączy się w organizację Marszu Pamięci Ludobójstwa na Kresach Wschodnich. Jest to temat tabu dla większości środowisk politycznych w Polsce. Narodowcy zawsze podkreślali swoją łączność z Polakami na Kresach, nie boimy się głośno mówić o wydarzeniach sprzed 70 lat. Tylko prawda jest ciekawa i chcemy o niej głośno mówić. W najbliższej przyszłości będziemy kłaść nacisk na formację, chcemy przygotować działaczy do pracy w każdej dziedzinie życia narodowego. Chcemy przybliżyć społeczeństwu idee patriotyzmu konsumenckiego, uświadamiać zagrożenia jakie niesie nam zgnilizna zachodnia na czele z Unią Europejską. Będziemy nadal działać społecznie, szukać funduszy, przygotujemy się do odpierania ataków i sami będziemy kontratakować. Ostro zareagujemy na każdy przejaw działalności antypolskiej.
Dziękuję za rozmowę.
Czołem Wielkiej Polsce!
Rozmawiał Karol Podstawka
fot. archiwum rozmówcy