W głosowaniu, które odbyło się 21 maja, Szwajcarzy zdecydowali się poprzeć rządową plan energetyczny do 2050 roku. Zakłada on zakaz budowy nowych elektrowni jądrowych na terenie kraju, zwiększenie nacisku na korzystanie z odnawialnych źródeł energii, a także wzrost poziomu efektywnego jej wykorzystywania.
Obecnie ponad 60 proc. zapotrzebowania energetycznego w Szwajcarii pochodzi z elektrowni wodnych. Na drugim miejscu w tej statystyce są elektrownie jądrowe, które dostarczają 30 proc. energii. I właśnie ich udział – zgodnie z wolą obywateli – będzie się stopniowo zmniejszał.
Wynik referendum nie jest zaskoczeniem, ponieważ wcześniejsze sondaże wskazywały, że Szwajcarzy poprą stanowisko stopniowego odejścia od elektrowni jądrowych. Tamtejszy rząd zapewnił, że choć przejście na energię odnawialną teoretycznie generuje wzrost cen, to dzięki poprawieniu efektywności energetycznej, ceny pozostaną na obecnym poziomie. Poziom efektywności ma wzrosnąć dzięki m.in. przystosowaniu budynków mieszkalnych do czerpania tego typu energii.
W Europie mamy do czynienia z pewnym podziałem, dotyczącym strategii pozyskiwania energii. Z jednej strony kraje takie jak Dania, Luksemburg, Niemcy, Hiszpania czy Portugalia zrezygnowały w ostatnich latach oparcia energetyki na elektrowniach jądrowych w przyszłości na rzecz źródeł odnawialnych i ekologicznych. Z drugiej strony nowe elektrownie powstają we Francji, Wielkiej Brytanii czy nawet na Białorusi. Co ciekawe, w skali świata, większość nowych elektrowni tego typu powstaje w krajach rozwijających się: Chiny, Korea Południowa, Indie i Rosja.
W tym kontekście warto przypomnieć, że na początku bieżącego roku Polska zawiesiła projekt budowy elektrowni. Poinformował o tym minister energii Krzysztof Tchórzewski, który stwierdził, że „Projekt budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej został zawieszony”.
Czytaj także: Polska aplikacja nagrodzona przez publiczność międzynarodowych targów