W mediach, przez długi czas, mogliśmy obserwować swoisty serial pod roboczym tytułem „kto pojedzie na Maltę?”. Mowa oczywiście o nieformalnym unijnym szczycie ws. imigrantów, który pokrywał się z pierwszym posiedzeniem polskiego Sejmu. Ostatecznie okazało się, że nasz kraj reprezentować będą… Czesi. Głos na temat całego zamieszania zabrał Janusz Korwin-Mikke, przewodniczący partii KORWiN.
W Polsce trwa „ważna” dyskusja: kto powinien pojechać na Maltę? Tymczasem nikt nie zauważa, że ten cały „szczyt” to po prostu nielegalne zgromadzenie.
– rozpoczął swój wpis Korwin-Mikke.
Czytaj także: Historia Unii Polityki Realnej. Fragmenty książki [Tylko u nas]
W tekście Traktatów ustanawiających Unię Europejską nie ma ani słowa o „szczytach”.
– podkreślił.
Polityk, w dalszej części swojego komentarza pisze, że w przypadku, gdy media informują nas o jakimś „unijnym szczycie”, wówczas mamy do czynienia z „burdelem prawnym”.
Gdy więc czytamy, że na jakiś „szczycie” coś postanowiono – to jasne, że mamy do czynienia ze (świadomie wprowadzonym!) burdelem prawnym. I tyle. Nie ma więc znaczenia, kto tam pojedzie.
– napisał.
Całość swojego wpisu Korwin-Mikke opatrzył wymownym zdjęciem.
źródło: Facebook
Fot. mat. prasowe KORWiN