Agencja prasowa Reuters podaje, że Kreml ostrzega Polskę. Dziennikarze powołują się na swoje anonimowe źródła w Moskwie.
Reuters podaje, że na Kreml dotarły doniesienia dotyczące rozmieszczenia polskich czołgów przy granicy z Białorusią oraz obwodem Królewieckim. Ma to rzecz jasna związek z trwającym za naszą wschodnią granicą konfliktem zbrojnym.
Rosjanie przekonują, że decyzja polskich władz doprowadzi do eskalacji napięcia pomiędzy państwami, co de facto doprowadzi do kolejnego zaostrzenia relacji na linii Rosja-Polska, które są fatalne od wybuchu wojny.
Reuters informuje, że Rosjanie są zaskoczeni reakcją państw bloku wschodniego na wybuch wojny za wschodnią granicą. Kreml zakładał bowiem, że wśród tych krajów pojawi się strach, tymczasem nastąpiła wewnętrzna mobilizacja oraz kurs prozbrojeniowy. Z tego grona należy oczywiście wyłączyć Węgry oraz Słowację, które prowadzą w tym zakresie inną politykę.
Żołnierze @1WBPanc ?? potwierdzili swoją gotowość do działania w ramach Sił Natychmiastowego Reagowania #NATO (VJTF – Very High Readiness Joint Task Force), podczas ćwiczenia #Lampart23 na poligonie w #NowaDęba.
— Sztab Generalny WP (@SztabGenWP) November 10, 2023
Gratulujemy ??#WeAreNATO#StrongerTogether pic.twitter.com/MvGmF2Obqo
Moskwa, tak podaje Reuters, ma traktować przesunięcie polskich jednostek bliżej granicy z Białorusią i obwodu Królewieckiego jako działania agresywne. Zapowiada też, że dojdzie do eskalacji, jednak na ten moment trudno przewidzieć, co kryje się za tymi słowami.