W swoim pierwszym przemówieniu do narodu nowy król Holandii Wilhelm Aleksander zapowiedział, że zbliża się koniec państwa opiekuńczego.
46-letni Wilhelm Aleksander objął tron w kwietniu po abdykacji swojej matki królowej Beatrycze. W dorocznym telewizyjnym przemówieniu do narodu monarcha ogłosił, że nadchodzi koniec państwa opiekuńczego i ludzie będą musieli sami oszczędzać pieniądze dla swojego zabezpieczenia. Zawarcie takiego hasła w przemówieniu może mieć związek z kłopotami rządu Marka Rutte. Deficyt budżetowy zwiększy się w 2014 r. do 3, 3 proc. PKB. Stanie się tak, mimo, że rząd dokonał cięcia wydatków mających na celu jego zmniejszenie. Kraje strefy euro nie mogą pozwolić, aby deficyt budżetowy przekroczył 3 proc. wartości PKB. Rutte obok Angeli Merkel najbardziej nawoływał do zmniejszenia deficytu przez kraje Europy Południowej. Holenderska gospodarka skurczyła się w 2013 roku o 1 proc. a na przyszły rok analitycy przewidują wzrost w wysokości zaledwie 0, 5 proc.
Król w swoim przemówieniu zaznaczył, że reformy wymagają czasu i wytrwałości. Zapewnił jednak, że dadzą one grunt do tworzenia miejsc pracy i przywrócenia zaufania. Mimo okazanego przez króla wsparcia sondaże nie są przychylne dla rządu. Wielu Holendrów – w tym ekonomiści, związki zawodowe i stowarzyszenia pracodawców – obwinia oszczędnościową politykę Marka Rutte za ekonomiczny zastój. Holenderskie media oczekują, że w przyszłym roku wprowadzone zostaną kolejne cięcia w wydatkach.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
fot: Martin Kraft/Wikimedia Commons