W miniony weekend na krotoszyńskich Błoniach odbył się 26 Zlot Motocykli Ciężkich i Weteranów organizowany przez klub motocyklowy Oldtimers Krotoszyn. Podczas zlotu gościli ludzie z całego kraju, a na scenie wystąpił m.in. PROLETARYAT.
26 zlot motocyklowy, który odbył się na krotoszyńskich Błoniach rozpoczął się w piątek 16 sierpnia. Wówczas to na scenie wystąpiły zespoły Razor Edge, Sześć – siedem oraz Kissi. –Są to młode kapele z Krotoszyna, których opiekunem jest pan Łukomski – informuje nas prezes klubu Oldtimers Michał Woźniak. Następnego dnia, w sobotę 17 sierpnia odbyła się parada motocykli. Wyruszyła o godz. 10.00 trasą z terenu zlotu przez Tomnice, Kobierno, aż do targowiska, gdzie odbył się konkurs na najpiękniejszy motocykl. Wygrał właściciel motocykla Harley – Davidson z Krotoszyna – Tomasz Panek. Nagrodę ufundował i wręczył Burmistrz miasta Krotoszyna Julian Jokś.
Po zakończeniu parady było spore zainteresowanie mieszkańców konkursem. Na targowisku zebrało się ok. 150 motocykli, które podziwiały całe rodziny. Później motocykliści powrócili na krotoszyńskie Błonie, gdzie o godz. 16.00 odbyły się konkursy sprawnościowe. Zawody w przeciąganiu liny wygrała grupa o humorystycznej nazwie Cycki. W wolnej jeździe wyróżniony został 10 – letni Kuba. Pierwsze miejsce zajął Kamil Warniczak, drugie uczestnik o pseudonimie Kondziu, a trzecie Michał Powróżnik. Wyróżniono również uczestnika Stanisława Suda, który przebył na zlot 780 km. Najstarszym uczestnikiem okazał się 79 – letni Bogdan Gajewski. Nagrodzono też motocyklistę, który miał najstarszą maszynę na zlocie. Jej właścicielem okazał się Tomasz Punkl. -Poprzedni właściciel schował go w 1939 r. na strych i ja go miesiąc temu kupiłem od jego wnuków. Jest to belgijski motocykl FM o pojemności 600 cm3 z 1929 r. – poinformował nas Tomasz Punkl. Wieczorem wystąpił rockowy zespół z Bochnii 4 Szmery. Był to support przed gwiazdą wieczoru, zespołem PROLETARYAT. Zespół z Pabianic przyciągnął pod scenę tłumy. – Jest super. Niestety jest mało motocykli w porównaniu z poprzednimi zlotami – mówi nam Jagoda Pełka z Czeszowa. –Jest fajnie jak zwykle, najbardziej podoba mi się to, że jest dużo motocykli i grają zespoły, które lubię – dodaje nam 9 – letnia Julita, córka Jagody. -Jest ok. Zlot w Krotoszynie to tradycja. Krotoszyn to legenda. Jeżdżę tutaj od 26 lat, od samego początku – informuje nas uczestnik Czesław z Gostynia. Zlotowicze spędzali wieczór w towarzystwie znajomych, z którymi spotykają się na zlotach. -Krotoszyn zawsze był fajnym zlotem i od 17 lat tu przyjeżdżam - mówi nam Czarny z Borku Wielkopolskiego. Organizatorzy zadbali też o duchowe oblicze zlotu zapewniając występ striptizerki.
Uczestnicy zlotu twierdzą, że nieodłącznym elementem krotoszyńskiej imprezy są mieszkańcy miasta. Standardowym, choć nie obraźliwym określeniem jakiego używają na podobne sytuacje to jesteśmy jak małpki w zoo. Na ten temat wypowiedział się mieszkaniec Wrocławia, Borgir – Przyjechałem na teren zlotu, przypiąłem kask do plecaka i już idę się przywitać ze znajomymi kiedy ktoś z mieszkańców krzyczy że nie wyłączyłem świateł, no i faktycznie postojowe się palą, wyłączyłem je ale nie zdążyłem dobrze odejść od motocykla – kiedy ktoś inny przypomniał mi o kluczykach, które wisiały beztrosko na maszynie – mówi nam. Fenomenem tego zlotu, jak i poprzednich w Krotoszynie jest przyjazna atmosfera. Motocykliści zakończyli zlot wspólnym ogniskiem.
Fot. Łukasz Cichy