Przez dwa ostatnie tygodnie czerwca na Placu Zbawiciela w Warszawie, zawsze o godzinie 12 odbywać się będą „Krucjaty modlitewne za Kościół i Ojczyznę”. Inicjatorem akcji jest polski misjonarz i działacz społeczny – ks. Jerzy Garda. Celem spotkań, których głównym punktem jest modlitwa, ma być według słów organizatora: „próba przezwyciężenia demoralizacji, jaka szerzy się w Polsce”.
„Krucjaty modlitewne za Kościół i Ojczyznę” odbywają się codziennie naprzeciw budzącej liczne kontrowersje instalacji artystycznej „Tęcza” autorstwa Julity Wójcik. Miejsce zostało przez organizatorów wybrane nieprzypadkowo, tylko ze względu na jedną z głównych intencji spotkań. Jest nią wyrażenie swojej głębokiej dezaprobaty dla promowania ideologii gender, której zdaniem uczestników materialnym uosobieniem jest właśnie owa instalacja, znajdująca się na Placu Zbawiciela. Ks. Jerzy Garda na pierwszym spotkaniu oświadczył: „Podjęliśmy tę pikietę w obronie Chrystusa, Ewangelii i wartości chrześcijańskich, które są opluwane i spychane do katakumb. To jest nasz głos sprzeciwu. Nie ma zgody na niszczenie Narodu i Ojczyzny”. Spotkania zebranych osób polegają na wspólnym odmawianiu różańca oraz modlitw do św. Michała Archanioła. Do głównych uczestników należą sympatycy Radia Maryja oraz kilku innych stowarzyszeń katolickich. W piątkowych modlitwach wzięły udział również osoby kojarzone ze środowiskami prawicowymi, takimi jak Solidarni 2010 czy Ruch Narodowy. Do zgromadzonych na modlitwie osób spontanicznie dołączali przechodnie zainteresowani tym, co dzieje się na placu. Kilku członków zgromadzenia przyniosło ze sobą transparenty zawierające hasła o charakterze katolickim lub wymierzonym w ideologię marksistowską oraz gender. Niestety nie obyło się również bez przykrych akcentów. Kilkoro młodych osób nie rozumiejąc powagi wydarzenia lub po prostu kierując się sobie tylko znaną definicją „równości i tolerancji” próbowało wykpiwać zgromadzone modlące się osoby. Widok ten był tym bardziej przykry, że tuż obok znajdowała się warszawska straż miejska, która będąc finansowana z podatków mieszkańców miasta ma za zadanie 24 godziny na dobę pilnować „Tęczy”, żeby po raz kolejny nie uległa dewastacji przez nieznanych sprawców.
fot. Jarosław Szeler – wMeritum.pl
Czytaj także: Tęcza stop - protest przeciwko powrotowi instalacji na plac Zbawiciela w Warszawie