Ks. Krzysztof Pawłowski, proboszcz pięciotysięcznej parafii w Ulanie w diecezji siedleckiej, ujawnił, jaką kwotę zebrano podczas wizyty duszpasterskiej. Zdradził także, ile osób księdza nie przyjęło.
Informacje dotyczące kolędy zostały zamieszczone na facebookowym profilu parafii św. Małgorzaty w Ulanie-Majoracie. We wpisie zdradzono, że księża przynależący do niej odwiedzili 1320 domów. Okazuje się jednak, że w 82 domostwach mieszkańcy nie zdecydowali się przyjąć duchownego.
Proboszcz parafii, ks. Krzysztof Pawłowski, w rozmowie z serwisem o2.pl ujawnił przy okazji, ile udało się zebrać podczas wizyt duszpasterskich. Przyznał, że jest to kwota opiewająca na 260 tysięcy złotych. – Ofiary złożone na dach kościoła pomniejszone o podatek kolędowy dla Kurii (3500 zł) to 263 650 zł. Jest to kwota większa od kolędy z ub. roku o 54 proc. – napisano na profilu parafii.
Duchowny przyznaje, że parafianie byli hojni, ponieważ mieli konkretny cel. Chodzi o wspomniany we wpisie remont dachu świątyni. Całe przedsięwzięcie jest dość kosztowne, dlatego, jak podkreśla ks. Krzysztof Pawłowski, realizacja inwestycji pochłonie całą kwotę przekazaną przez wiernych.
– Nie wszyscy chodzą do kościoła, nie wszyscy mają związek z parafią, wielu się w ogóle nie interesuje tym, co się dzieje w parafii i przyjmują księdza z tradycji. Tak było, jest i będzie. Ale to jest niewielki odsetek – mówi ksiądz w rozmowie z o2.pl nawiązując do osób, które księdza nie przyjmują.