Bartosz Kurek wraz z pozostałymi siatkarzami już dziś zawalczy o złoto mistrzostw świata. Zawodnik deklaruje, że mimo dwóch ostatnich spotkań, gdzie o zwycięstwie Biało-Czerwonych decydowały tie-breaki, sił w kadrze nie zabraknie.
Za polskimi siatkarzami już sześć wygranych spotkań podczas tegorocznych mistrzostw świata. Dwa ostatnie mecze były wyjątkowo trudne, o zwycięstwach zarówno ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z Brazylią, decydowały tie-breaki. Trudno się więc dziwić, że pojawiają się obawy o wytrzymałość fizyczną Biało-Czerwonych przed finałowym spotkaniem z Włochami.
Obaw tych nie ma jednak Bartosz Kurek, który zapewnia, że Polakom sił nie zabraknie. „Wystarczy nam ich! Teraz jesteśmy na takiej fali, że moglibyśmy chyba grać przez kolejny miesiąc codziennie pięciosetówki. Jesteśmy dobrze przygotowani i widać, że wytrzymujemy to i fizycznie i mentalnie” – mówił.
Kurek odniósł się też do spotkania przeciwko Brazylii. Stwierdził, że kadra potrafiła zmobilizować się w najważniejszych momentach, ale też oszukiwać rywali, między innymi chowając ręce przy bloku. „Tak trzeba grać z takimi wielkimi zawodnikami, jak Leal, bo mają wszystko w ataku i potrafią wykorzystać wszystko, każdą niedokładność. Ale my przecież też przygotowujemy się do tych meczów, robimy odprawę techniczną, żeby wiedzieć, jak rywale zachowują się w kluczowych momentach” – powiedział.
Kapitan naszej kadry zaznaczył również, że Polacy nie zwątpili w zwycięstwo. „Nie mieliśmy momentu zwątpienia, nawet kiedy prowadzili, a w takich chwilach bardzo łatwo spuścić głowę, poddać się i nie walczyć. A my walczyliśmy do samego końca. Jestem dumny z tych chłopaków, bo naprawdę wykonali kawał potężnej roboty, żeby potem tak się prezentować na boisku. Widać było, że dobrze gramy, że wszystkie tłoki chodzą, że razem pracujemy na tym boisku” – mówił.
Czytaj także: Trener zabrał głos po meczu siatkarzy. „Dlatego jestem z nich tak dumny”
Źr.: Fakt