Kuriozalną sytuację uwieczniły kamery podczas wczorajszego meczu Ligi Mistrzów, w którym FC Barcelona zmierzyła się z Olympiakosem Pireus. W 42. minucie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał stoper gospodarzy, Gerard Pique. Gdy fani Blaugrany załamywali ręce, dwóch z nich było w zgoła odmiennych nastrojach.
Do zdarzenia doszło w 42. minucie meczu. Pique celowo dotknął piłkę ręką, a prowadzący zawody arbiter pokazał mu drugi żółtym kartonik w tym spotkaniu. W efekcie stoper Barcelony musiał opuścić murawę, a jego koledzy zmuszeni byli dokończyć mecz w dziesiątkę.
W momencie, gdy sędzia wyrzucał zawodnika z boiska, operator relacjonujący mecz zwrócił obiektyw kamery na trybuny Camp Nou. Ku jego zdziwieniu, dwóch fanów Barcelony, którzy na mecz przybyli najprawdopodobniej z Azji, po prostu… wiwatowało. Zresztą, zobaczcie sami.
Czytaj także: Messi najlepszym strzelcem Barcelony w LM. Kto jest drugi? Takiej sytuacji nie było od dawna [FOTO]
Ostatecznie panowie mieli jeszcze większe powody do radości, ponieważ Barcelona osłabiona brakiem Pique pewnie pokonała swoich rywali. Bramkarz Olympiakosu kapitulował trzykrotnie. Najpierw samobójcze trafienie zaliczył Dimitrios Nikolaou, a po przerwie do siatki trafiali Leo Messi oraz Lucas Digne. Piłkarze z Grecji zdołali odpowiedzieć zaledwie jedną bramką. W ostatniej minucie gry golkipera Barcelony pokonał Dimitrios Nikolaou, ten sam, który wcześniej zanotował „samobója”.
źródło: YouTube, wMeritum.pl
Fot. Awangarda Piłkarska screen z C+