Po katastrofie w meczu przeciwko Mołdawii z dziennikarzami rozmawiali tylko Jan Bednarek, Piotr Zieliński i Fernando Santos. Zabrakło kapitana reprezentacji, co wielu ekspertów bardzo ostro skrytykowało. Ich zdaniem to Robert Lewandowski jako pierwszy powinien wyjść przed kamery.
Bezpośrednio po katastrofalnej klapie w meczu z Mołdawią nikt z piłkarzy nie zdecydował się na rozmowę z obecnymi na murawie reporterami. Dopiero po chwili wyszli Jan Bednarek i Piotr Zieliński, którzy kajali się z powodu porażki. Na konferencji prasowej porażkę próbował analizować Fernando Santos. Robert Lewandowski nie zdecydował się na rozmowę z dziennikarzami.
Eksperci oceniają takie zachowanie bardzo krytycznie. „Muszę to powiedzieć, bo nie wytrzymam” – mówił po meczu Piotr Urban, ekspert Eleven Sports i Polsat Sport. „Po takim meczu, jako kibic, oczekuję, że wyjdzie kapitan, największa gwiazda i powie to, co powiedzieli Piotr Zieliński i Jan Bednarek. Możesz powiedzieć za dużo w takiej sytuacji. Jako kapitan musisz wyjść, bo jesteś nim na dobre, ale przede wszystkim na złe” – zaznaczył.
Podobną opinię przedstawili też inni komentatorzy. „Spytam jeszcze – gdzie jest kapitan po takim meczu? Czemu jaja mieli zawodnicy, którzy do wypowiedzi mogli wyjść, ale nie musieli? Kto to powinien wziąć na klatę? Lewandowski kapitanem nigdy nie był nawet średnim” – napisał w sieci reporter Mateusz Żelazny. „W takich momentach wyjść powinien kapitan” – dodał.
„Bednarek znów wyszedł do dziennikarzy się pokajać, jeszcze dostał za to po uszach, a i tak nic to nie wskóra” – pisał Damian Smyk. „Ech, gdyby tylko kapitanem była jakaś rozpoznawalna gwiazda światowego formatu, która zwłaszcza w trudnych chwilach bierze ekipę na plecy a krytykę na klatę. No ale takiej nie mamy i pewnie nie będziemy prędko mieć” – odniósł się do tego Jakub Olkiewicz.
Lewandowski ostatecznie porozmawiał z dziennikarzami, ale dużo później w strefie mieszanej dla mediów.
Przeczytaj również:
- Santos po katastrofalnym meczu: „Chciałbym to wytłumaczyć, ale nie potrafię” [WIDEO]
- Chciał oszukać rodzinę 27-letniej Anastazji. Ojciec jest załamany: „Brakuje mi na to słów”
- Miała skute ręce i nogi. Porażające ustalenia ws. morderstwa 27-letniej Polki
Źr. Interia; twitter; Polsat News