Partia Libertariańska wystosowała 8 kwietnia list otwarty do Premiera, Ministra Zdrowia oraz wszystkich posłów i senatorów w sprawie medycznej marihuany.
Jeden z działaczy Partii Libertariańskiej, Przemysław Zawadzki prosi o reakcję ze strony polityków, w sprawie problemu dotyczącego niemożliwości leczenia pacjentów przetworami z konopi indyjskich, takimi jak olej RSO, który jest w Polsce nielegalny mimo swojego bardzo szerokiego zastosowania w medycynie.
Poniższy lit został wysłany do Premier Ewy Kopacz, Ministra Zdrowia oraz wszystkich posłów i senatorów.
Szanowna Pani Premier,
w związku z coraz częstszymi zatrzymaniami (przed świętami były to zmasowane zatrzymania w południowej Polsce) pacjentów oraz osób dostarczających im lek w postaci przetworów z konopi indyjskich, chciałbym apelować do wszystkich senatorów i posłów, a w szczególności do Pani jako Premiera i lekarza, o chwilę namysłu nad tym problemem. W naszym kraju, mimo bardzo restrykcyjnego prawa, wielu obywateli podejmuje ryzyko i leczy się przetworami z konopi indyjskich. Jest to głównie olej RSO, który uratował już życie wielu pacjentom będącym w terminalnych fazach choroby nowotworowej. Poza nowotworami, leki na bazie konopi są bardzo skuteczne, a czasami niezastąpione przy leczeniu wielu innych chorób, jak choćby PTSD, cukrzyca, padaczka, PMS, choroba Alzheimera, choroba Leśniowskiego-Crohna, jaskra, bóle związane ze stwardnieniem rozsianym, a także bóle miesiączkowe, reumatyczne i migrenowe. Ponadto konopie znoszą złe samopoczucie podczas chemioterapii nowotworów i pobudzają apetyt u chorych na AIDS.
Moja wiadomość nie dotyczy rekreacyjnego zastosowania konopi, a zastosowania medycznego. Proszę zwrócić uwagę na sprzeczność jaka wkradła się do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Marihuana jest bowiem wpisana w dwóch różnych tabelach, tj. zarówno w tabeli zawierającej wykaz środków odurzających z grupy I-N, jak i w tabeli ze środkami odurzającymi z grupy IV-N. Niezbędne wydaje się niezwłoczne wykreślenie marihuany z tabeli IV-N, zawierającej wykaz środków, których nie wolno stosować w celach medycznych. Morfina, ale nawet kokaina oraz wiele tzw. dopalaczy, czyli substancji o znacznie mniejszym potencjale leczniczym niż konopie indyjskie, nie jest wpisanych do tabeli IV-N, która wykluczałaby ich zastosowanie w medycynie.
Przypomnę także, że w listopadzie ub.r Trybunał Konstytucyjny stwierdził w swoim orzeczeniu, że brak jest uzasadnienia dla utrzymywania zakazu posiadania i używania marihuany wtedy, gdy jest to uzasadnione względami medycznymi. Następnie w marcu tego roku, Trybunał Konstytucyjny zasygnalizował Sejmowi „celowość podjęcia działań ustawodawczych zmierzających do uregulowania kwestii medycznego wykorzystania marihuany”. Sędziowie zwracają uwagę – „analiza poszczególnych rozwiązań wynikających z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz prawa farmaceutycznego prowadzi do wniosku, że w Polsce w obecnym stanie prawnym nie ma możliwości legalnego zaopatrzenia się w marihuanę i wykorzystywania jej do celów medycznych”.
Nie może być tak, by Państwo pozbawiało pacjentów skutecznego leczenia, a tym bardziej niedopuszczalne jest, by człowiek walczący o swoje zdrowie, a niekiedy o przeżycie, był ścigany i skazywany jak pospolity bandyta. Marihuana, tak jak choćby morfina, to narkotyk, ale także lekarstwo i wybawienie dla wielu cierpiących ludzi.
Szanowna Pani Premier, proszę o reakcję w tej sprawie. Naukowcy potwierdzają, że marihuana wspomaga leczenie wielu chorób, sędziowie TK sygnalizują, że jest potrzeba zmiany obecnego prawa, a wielu pacjentów, niestety, albo cierpi, gdyż pozbawieni są zakazanego leku, albo ryzykuje i naraża się na kolejne cierpienia związane z obecnym stanem prawnym. Teraz jest czas na wprowadzenie właściwych zmian. Czas na posłów i senatorów.