W Wielkiej Brytanii na jaw wyszły dokumenty dotyczące rozmów Stalina z Francją i Wielką Brytanią jeszcze z 1939 roku. Do ich kopii dotarł brytyjski dziennik „The Sunday Telegraph”. Związek Radziecki proponował w nich pomoc w obronie Europy przed atakami nazistów, a przynajmniej w opóźnieniu tego ataku. Jednak nie udało się ich zakończyć porozumieniem.
Stalin w myśl odtajnionych dokumentów, chciał wysłać na granicę niemiecką potężną armię, która mogłaby powstrzymać Hitlera w przypadku ataku na Polskę. W ten sposób chciał skłonić Wielką Brytanię i Francję do zawarcia sojuszu antyniemieckiego. Na polsko – niemiecką granicę miałaby zostać wysłana radziecka piechota, artyleria oraz lotnictwo. Oferta została złożona aliantom 15 sierpnia 1939 roku, jednak przedstawiciele Wielkiej Brytanii i Francji byli upoważnieni jedynie do rozmów, a nie do zawierania umów. Wobec tego odpowiedzi nie było.
Wówczas Stalin zwrócił się w stronę Hitlera, czego efektem był pakt Ribbentrop – Mołotow, zawarty 23 sierpnia 1939 roku. 1 września, III Rzesza napadła na Polskę, rozpoczynając w ten sposób II wojnę światową.
– Być może, gdyby proponowany przez Stalina Francji i Wielkiej Brytanii sojusz doszedł do skutku, nigdy by się to nie stało. To był ostatni moment, w którym można jeszcze było powstrzymać strasznego wilka, jakim był Adolf Hitler – mówi Lew Sockow, emerytowany generał rosyjskiego wywiadu.
Sowiecka oferta złożona aliantom była bardzo poważna. Przygotowali ją radziecki minister wojny marszałek Kliment Woroszyłow oraz szef sztabu generalnego Armii Czerwonej, Borys Szaposznikow. Na granicy polsko – niemieckiej miało zostać umieszczone 120 dywizji piechoty, 16 dywizji kawalerii, 5 tysięcy ciężkiej artylerii, 9,5 tysiąca czołgów oraz przeszło 5,5 tysiąca myśliwców. Jednak admirał Reginald Drax, przewodniczący brytyjskiej delegacji, nie miał uprawnień, by takie umowy zawierać ze Związkiem Radzieckim. Dla porównania, stwierdził on, że Brytyjczycy w razie agresji niemieckiej są w stanie wysłać na zachód 16 dywizji.
– Sowieci byli w szoku. Nie mogli uwierzyć, że Brytyjczycy są tak nieprzygotowani do nadciągającej walki. Gdyby wówczas Brytyjczycy i Francuzi, a potem także Polacy potraktowali tę ofertę poważnie, wspólnie moglibyśmy rozmieścić jakieś 300 lub nawet więcej dywizji – dodaje Lew Sockow.
Jednak w innych źródłach, m.in. w pamiętnikach admirała Draxa, nie ma mowy o tym, co faktycznie zaoferował Stalin. Być może był w swoich propozycjach na tyle niewiarygodny, że nie zdołał przekonać do siebie aliantów. Warto również pamiętać o sytuacji Polski. Musiałaby się ona zgodzić na przemarsz Armii Czerwonej na swoim terytorium, a była od tego bardzo daleka.
Wyjście na jaw tych dokumentów i potwierdzenie ich wiarygodności, mogłoby w pewien sposób usprawiedliwić pakt Ribbentrop – Mołotow, o co starają się rosyjscy historycy. Przekonują oni, że jest zrozumiałe, że Stalin zwrócił się w stronę Niemiec po opuszczeniu go przez zachód. Chciał w ten sposób zyskać trochę czasu i przygotować się do nadciągającego konfliktu.
Czytaj także: Wakacje w Godzinę W. – w „zamordowanym mieście”