Łotewskie ministerstwo obrony narodowej poinformowało, że Rosja odmawia przeprowadzenia rozmów na temat demarkacji granicy pomiędzy oboma państwami. Łotysze obawiają się, że w przyszłości może to doprowadzić do roszczeń terytorialnych ze strony rosyjskiej.
Łotysze poinformowali, że Rosjanie odmówili przeprowadzenia konsultacji ze względu na brak pieniędzy. Według łotewskiego resortu obrony narodowej Moskwie brakuje woli politycznej do podjęcia takiej decyzji. Granica łotewsko-rosyjska jest uznana przez obydwa państwa jednak dotąd nie zostały wyjaśnione sprawy jej demarkacji. Z podobnym problemem borykają się Estończycy.
Łotwa jest w momencie dużych przemian. Na początku października odbyły się tam wybory parlamentarne w których zwyciężyła lewicowa, prorosyjska Zgoda. Mimo, że wybory odbyły się jakiś czas temu, nadal nie powołano nowego rządu. Liderzy Zgody wzywają prezydenta Andrisa Berzinsa do jak najszybszego powierzenia misji tworzenia nowego rządu zwycięskiej partii. Jak widać prezydent waha się czy oddać władzę partii prorosyjskiej – zwłaszcza w tym momencie.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Lider Zgody Nil Uszakov oznajmił że jest gotowy współpracować ze wszystkimi partiami w łotewskim parlamencie. Może to jednak nie być takie łatwe gdyż inne partie nie mają ochoty współpracować ze Zgodą. Dotychczas rządzące trzy partie – centroprawicowa Jedność, centrowy Związek Zielonych i Chłopów oraz Sojusz Narodowy porozumiały się co do nowej koalicji. Na jej czele miałaby stanąć dotychczasowa premier Łotwy Laimdota Straujuma (na zdjęciu). Może więc okazać się, że mimo zwycięstwa w wyborach Zgoda nie będzie rządzić Łotwą.
fot: Saeima?Wikimedia Commons
źródło: onet.pl