Wakacje zimowe 22 grudnia – 6 stycznia. Grafikę z takim napisem udostępnił dziś Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Nie spotkało się to z pozytywnym odbiorem wśród internautów.
„Nie wiem kto to wymyślił, ale mógłby się ogarnąć na przyszły rok.”, „bez przesady”, „Jest godna kontynuacja poprzedniej epoki!” – takie komentarze użytkowników Facebooka błyskawicznie zdobyły popularność. Jak wskazuje na portalu Fronda.pl ks. Sławomir Kostrzewa, nie jest to wyjątek. W lipcu kontrowersje wzbudził poświęcony świętom rozdział rządowego podręcznika dla klasy pierwszej szkoły podstawowej, w którym nazwa „Boże Narodzenie” nie została wymieniona. Po głośnym apelu środowisk katolickich i zebraniu czterdziestu tysięcy podpisów Ministerstwo Edukacji ustąpiło i zmieniło treść podręcznika.
To jedynie dwa przypadki, ale czy nie znajdujemy ich więcej? Jak zauważa portal pch24.pl „W ciągu ostatniego półwiecza doszło do wyrugowania w dość dużym stopniu symboliki i obyczajowości chrześcijańskiej z mediów. Kartki bożonarodzeniowe bez Świętej Rodziny, pseudokolędy świąteczne, opowiadające tylko o śniegu i zimie, życzenia „wesołych dni wolnych”, nazywanie choinki „drzewkiem rodzinnym”(…)zakazy eksponowania szopki w szkołach publicznych…” Na całą półkę ze świątecznymi kartkami w księgarni zaledwie kilka dotyczy tego, co w istocie tych świąt jest najważniejsze. Reszta wyznaje „fajność” i „neutralność”. Fajność, która nie jest nudnym obrazkiem przedstawiającym drewnianą stajnię, nieśmiertenego osła i dwoje ludzi, ale fajność bałwana i choinki. A neutralność nikogo nie dyskryminuje. Zwłaszcza tych, którzy mogliby w ten dzień pójść do pracy, bo przecież nie świętują niczego poza dniem wolnym.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Grafika UMCS wydaje się być nieszczęśliwą wpadką uczelni. A przynajmniej teraz nam się taką wydaje. Jeszcze zbyt mało „fajni” i „neutralni” jesteśmy.
Fot: wikicommons