Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nakazał postawienie armii w najwyższy stan gotowości bojowej. Decyzja została ogłoszona w sobotę rano i natychmiast wprowadzona w życie przez Ministerstwo Obrony. To pierwsza tak zdecydowana mobilizacja białoruskich sił zbrojnych od miesięcy.
W samo serce napięć geopolitycznych w Europie uderza nowa decyzja dyktatora z Mińska. Alaksandr Łukaszenka, samozwańczy przywódca Białorusi, wydał pilny rozkaz, stawiając kluczowe jednostki armii w stan najwyższej gotowości bojowej. To nie rutynowe ćwiczenia – to sygnał alarmowy, który może wstrząsnąć bezpieczeństwem granic NATO i Ukrainy. Eksperci ostrzegają: w tle czai się cień rosyjskich ambicji, a region postsowiecki znów drży przed eskalacją. Co kryje się za tym ruchem? Analizujemy fakty, liczby i konsekwencje dla Polski i sąsiadów.
Inspekcja, która pachnie prochem: Szczegóły tajnego rozkazu
Ministerstwo Obrony Białorusi nie kryje emocji w swoim sobotnim komunikacie. „Na polecenie najwyższego dowódcy – prezydenta Republiki Białorusi – realizujemy kompleksowy zestaw działań, by doprowadzić siły zbrojne do szczytowego poziomu gotowości bojowej” – głosi oficjalne oświadczenie. Wybrane oddziały mają natychmiast przemieścić się do strategicznych rejonów, zwłaszcza w obwodach mińskim i witebskim, gdzie przetestują mobilność sprzętu i koordynację z lotnictwem. Oczekujcie kolumn czołgów T-72 i systemów rakietowych S-300 na drogach – to nie symulacja, a realny test gotowości do akcji.
Ta operacja, rozpoczęta dokładnie 11 października 2025 r., nadzorowana jest przez Sekretariat Rady Bezpieczeństwa Białorusi. W przeciwieństwie do corocznych manewrów, tym razem akcent pada na „nieprzewidywalne scenariusze”, w tym obronę przed „zagrożeniami hybrydowymi”. Dane z niezależnych źródeł, jak portal Charter’97, wskazują, że to już trzecia taka inspekcja w 2025 r. – poprzednie miały miejsce w marcu i lipcu, zawsze w cieniu rosnącego napięcia na wschodzie.
Łukaszenka: „Presja Zachodu osiągnęła apogeum”
Na niedawnym szczycie Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP) Łukaszenka mówił o wzroście zagrożeń zewnętrznych, m.in. ze strony państw NATO. Twierdził, że Białoruś staje się ofiarą “hybrydowych ataków” i “sankcyjnej agresji”. – Sankcje to forma wojny ekonomicznej. Musimy reagować na działania, które zagrażają naszej suwerenności – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami w Mińsku. W jego ocenie, największym zagrożeniem są działania „zewnętrznych ośrodków destabilizacyjnych”, które mają rzekomo wspierać opozycję i ruchy wywrotowe w regionie.
Przeczytaj również:
- Kompromis rządu może wywołać burze
- Polska zostanie zwolniona z paktu migracyjnego! Znamy szczegóły
- Trump bez nobla. Putin skomentował
Źródło: Polsat News