Klątwa ćwierćfinałów trwa. Polscy siatkarze po raz kolejny właśnie na tym etapie odpadają z igrzysk olimpijskich. W Tokio ulegli 2:3 Francuzom. Parkiet ze łzami w oczach opuszczał lider naszej kadry Bartosz Kurek.
Nie tak miał wyglądać ćwierćfinał tegorocznych igrzysk olimpijskich. Polacy, którzy byli jednymi z głównych faworytów do zdobycia złotego medalu w Tokio, pewnie wygrali swoją grupę, przegrywając tylko jedno spotkanie.
Niestety, w ćwierćfinale lepsi okazali się Francuzi. Biało-Czerwoni prowadzili po pierwszym secie, ale ich rywale doprowadzili do wyrównania. Trzeci set również padł łupem Polaków i wydawało się, że czwarty mamy pod kontrolą. Niestety, w połowie czwartego seta Francuzi wyrównali i zaczęli grać jak w transie. Nie tylko wygrali czwartego seta, ale dosłownie roznieśli Biało-Czerwonych w tie-breaku.
Po ostatnim gwizdku sędziego lider naszej kadry Bartosz Kurek natychmiast zalał się łzami. Zresztą nie on jeden – widać było, że podopieczni Vitala Heynena są załamani i sami do końca nie rozumieją, co się stało. Kurek nie zatrzymał się również przy stanowisku dziennikarzy, ale zapłakany zszedł z parkietu.
Czytaj także: Cimanouska ujawnia, jakie groźby otrzymała od białoruskich służb
Żr.: Twitter