Szymon Marciniak wraz z innymi sędziami uczestniczy w zgrupowaniu sędziów przed mistrzostwami Euro 2024 w Niemczech. Dziennikarz TVP Sport Szymon Borczuch dowiedział się, że w jego trakcie wyłącznie polski sędzia otrzymał oficjalny zakaz od UEFA.
Szymon Marciniak w ostatnim czasie wywołał spore kontrowersje. Wszystko za sprawą jego decyzji w końcówce rewanżowego półfinału Ligi Mistrzów między Realem Madryt a Bayernem Monachium.
W 103. minucie spotkania padł gol dla Bayernu, którego polski arbiter nie uznał, bo wcześniej odgwizdał spalonego. Na powtórkach widać, że spalony wcale nie był tak oczywisty, jak mogło się wydawać. Jednak Marciniak gwizdnął wcześniej, zatem zgodnie z przepisami nie można już było analizować tej sytuacji przy użyciu VAR.
Gdyby bramkę uznano doszłoby do dogrywki, a w tej wszystko jeszcze mogło się wydarzyć. Jednak w efekcie Bayern przegrał spotkanie, a do kolejnej fazy awansował Real Madryt. Wśród ekspertów i komentatorów piłkarskich w całej Europie wybuchła potężna burza.
Choć od całej sprawy minęło już trochę czasu, to atmosfera nadal jest gorąca. Okazuje się nawet, że UEFA zdecydowała się nałożyć na polskiego sędziego zakaz rozmów z mediami. Prawdopodobnie chodzi o to, by już nie podgrzewać kontrowersji po meczu Ligi Mistrzów.
„UEFA wycisza szum wokół Szymona Marciniaka. Podczas warsztatów przed Euro była możliwość porozmawiania z każdym sędzią turnieju poza Polakiem. UEFA wprowadziła to embargo ad hoc. Na miejscu było dużo niemieckich dziennikarzy. Nie kryli, że przyjechali do Marciniaka” – przekazał Borczuch.
Przeczytaj również:
- Rivaldo bezlitosny dla Lewandowskiego. To mogło zaboleć
- Ambasador Izraela w Polsce zszokował opinię publiczną. Napisał o „komorach gazowych w Polsce”
- Niepokojące przecieki, planują atak na Polskę. „Szykują coś większego”
Źr. Sportowe Fakty WP; X