Jaakow Liwne, ambasador Izraela w Polsce, zszokował. Chodzi o jego wpis zamieszczony w serwisie społecznościowym „X”.
Liwne chciał skrytykować propalestyńskie protesty, które odbywały się w szwedzkim Malmoe. Dziennikarz David Atherton podał bowiem, że – według jego informacji – klimatyczna aktywistka miała krzyczeć „Żydzi wracajcie do Polski”.
– Niektórym antysemitom wydaje się tęsknić za przywódcą palestyńskim, Hadżdż Aminem Husseinim, nazistowskim kolaborantem, który również chciał, aby Żydzi udali się do Polski, a dokładniej do komór gazowych w Polsce. Antysemici = niebezpieczeństwo – napisał Liwne w mediach społecznościowych.
W sieci natychmiast zawrzało. Internauci zaczęli zwracać uwagę, że wpis Liwne jest nieprecyzyjny. Zareagowało nawet Muzeum Auschwitz podkreślając, że „Żydzi byli mordowani komorach gazowych, które budowano albo na okupowanych ziemiach polskich przyłączonych bezpośrednio do Niemiec, albo w Generalnym Gubernatorstwie utworzonym przez III Rzeszę”.
Ambasador Izraela w Polsce sprostował skandaliczny wpis
W efekcie Liwne sprostował opublikowany przez siebie wpis. – Rzeczywiście, komory gazowe zostały zbudowane przez nazistowskie Niemcy w okupowanej Polsce i nie ma co do tego wątpliwości. Ideologia nazistowska była szerzona podczas II wojny światowej także przez ekstremistów dżihadu. Ich dzisiejsi ludobójczy wyznawcy (’Od rzeki do morza…’) są niezwykle niebezpieczni i należy ich powstrzymać – napisał ambasador Izraela w Polsce.
Indeed, the gas chambers were built by Nazi Germany in occupied Poland, and there is no question about that.
— Amb. Yacov Livne 🇮🇱 (@YacovLivne) May 15, 2024
Nazi ideology was spread in WW2 also by Jihadi extremists. Their genocidal followers today ("From the River to the Sea…") are extremely dangerous and must be stopped. https://t.co/V9DV1J2zF8
Głos w tej sprawie zabrał też polityk Platformy Obywatelskiej Borys Budka, który ocenił, że dyplomaci powinni bardziej „ważyć słowa”.