Sejm przegłosował ratyfikację unijnego Funduszu Odbudowy także głosami Lewicy, która poparła projekt po negocjacjach z rządem. Politycy Koalicji Obywatelskiej nie szczędzili krytyki pod adresem Lewicy. Do grona krytyków dołączył również Leszek Miller, który przez lata kierował SLD i z ramienia tej partii pełnił funkcję premiera.
Miller podziela stanowisko Koalicji Obywatelskiej w sprawie głosowania nad FO. W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie krytykował działania Lewicy. „Jestem zniesmaczony, bo ja nie traktuje PiS jako normalną partię” – powiedział. W ostatnim czasie regularnie dochodziło do konfliktów pomiędzy byłym premierem, a obecnym kierownictwem Lewicy.
Czytaj także: Kolejny sondaż wskazuje duży spadek KO. To już trend?
„PiS to jest partia ustrojowego przewrotu, która grzebie polską demokrację i według mnie nie powinno się z nią paktować” – twierdzi Miller.
Obecny europoseł przedstawił własną radę dla tej formacji. „Lewica powinna za wszelką cenę dążyć do zmontowania koalicji opozycyjnej i wystąpić w gronie całej parlamentarnej opozycji. I zmusić Morawieckiego i cały PiS, który był pod ścianą, do zgody na ratyfikacje ustawy według art. 90, czyli uzyskania 2/3 (głosów) do ratyfikacji. Wtedy słaby PiS, bez większości parlamentarnej, mógłby przystąpić do prawdziwych negocjacji” – powiedział Miller.
Miller wskazuje zwycięzcę głosowania
Polityk zauważył, że największym zwycięzcą głosowania w Sejmie jest Jarosław Kaczyński, bo nie musi martwić się o poparci Solidarnej Polski. Partia Zbigniewa Ziobry od dawna ostro krytykowała Fundusz Odbudowy, bo w ich ocenie projekt godził w suwerenność Polski. Podczas głosowania postąpili zgodnie z zapowiedziami, więc głosowali przeciwko.
Dziennikarze dopytali, czy Miller uważa, że dojdzie do koalicji PiS i Lewicy. „Zawsze najważniejszy jest pierwszy krok, trochę tak jak w miłości” – stwierdził były premier. „Czy będą następne? Nie wiem. To będzie zależało od tego, co się wydarzy dalej, a przede wszystkim od tego, jak zareaguje elektorat lewicowy, czyli – jak zawsze w Polsce – decydować będą kolejne sondaże” – ocenił.
Źr. wPolityce.pl