Leszek Miller w internetowym programie „Tłit” Wirtualnej Polski komentował atak na syna Beaty Szydło. Przy okazji obecny europoseł i były premier podzielił się pewną historią z własnej przeszłości. Sam również borykał się z problemem nękania jego wnuczki z powodu jego działalności politycznej. Jak wspomina, nie gryzł się wtedy w język.
Miller usłyszał pytanie o niedawne doniesienia medialne na temat syna Beaty Szydło – Tymoteusza. Dziennikarz pytał, czy sprawa syna byłej premier w ogóle powinna być przedmiotem debaty publicznej, skoro on sam nie angażuje się w politykę. Co więcej zmieniła nawet nazwisko, aby nie kojarzono go z działalnością polityczną jego matki.
Czytaj także: Doradca premiera odpowiada krytykom lockdownu: „Nie umieramy jeszcze z głodu” [WIDEO]
Były polityk SLD zwrócił uwagę, że to nic nowego, bo wiele osób publicznych zmaga się z osobistymi atakami na członków swojej rodziny. Leszek Miller nawiązał także do bardzo emocjonalnej reakcji premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie i ocenił, że w jego słowach jest „wiele hipokryzji”. „Jak goniono syna Donalda Tuska, to nikt z prawicy nie mówił takich słów” – podkreślił były premier.
Miller przyznaje, że groził dziennikarzowi
Europoseł przypomniał nawet historię z własnej przeszłości, kiedy musiał mierzyć się z podobnym problemem. Kilka lat temu jedna z gazet opublikowała zdjęcia jego wnuczki i adres szkoły, do której wówczas chodziła. Miller wspomina, że poprosił wówczas redaktora naczelnego tej gazety o spotkanie.
Miller wspomina, że nie przebierał wtedy w słowach i posunął się nawet do gróźb. „Nie mam pieniędzy, żeby wynająć całodobową ochronę dla mojej wnuczki, a pan zachęca zboczeńców, podając adres. Jeśli wnuczce coś się stanie, to poderżnę panu gardło” – wspomina tamtą rozmowę.
Czytaj także: Artur Boruc wyprowadza się z Polski. Jego żona zdradziła, gdzie chcą zamieszkać
Kończąc temat Tymoteusza Szydło, Leszek Miler stwierdził, że nie widzi powodów, aby nie pisać o dorosłym synu byłej premier. „Dzieci znanych polityków nie mają łatwego życia” – podkreślił były premier.
Źr. WP