Ani Donald Tusk ani minister finansów nie mają tutaj żadnego ruchu – przekonuje Mateusz Morawiecki. Były premier zagroził poważnymi konsekwencjami, jeśli szef resortu finansów nie zrealizuje uchwały PKW. – Nie tylko Trybunał Stanu w przyszłości – zapowiada.
Decyzja PKW o przyjęciu sprawozdania PiS otworzyła drogę do wypłaty milionów partii Jarosława Kaczyńskiego. Ale tylko pozornie, bowiem z wieczornego wpisu premiera Donalda Tuska można wywnioskować, że środki nie zostaną przekazane. – „Pieniędzy nie ma i nie będzie”. Na moje oko tyle wynika z uchwały PKW – napisał szef rządu.
Morawiecki odpowiedział Tuskowi. Grozi odpowiedzialnością karną
Do sprawy odniósł się we wtorek rano były premier Mateusz Morawiecki. W rozmowie z Marcinem Fijołkiem w „Graffiti” Polsat News odparł, jaka byłaby jego reakcja na słowa Tuska.
– Odpowiedziałbym, że wtedy się pieniądze znalazły i nie były nigdzie zakopane i teraz też się pieniądze znajdą, a ponadto znajdzie się również sprawiedliwość. Ani Donald Tusk ani minister finansów nie mają tutaj żadnego ruchu. Po prostu po przyjęciu uchwały o sprawozdaniu z wyborów, jak powiedział zresztą RPO, PKW przekazuje informację do ministra finansów i minister finansów musi wypłacić te środki – podkreślił.
– To może nie jest dobra wiadomość dla Donalda Tuska, jak słyszę, ale jest to dobra wiadomość dla Polski, bo dopełnienie elementarnej sprawiedliwości, traktowanie głównej partii opozycyjnej w taki sposób, jak to robi obecny rząd, nie tylko prowadzi donikąd, prowadzi tak naprawdę do zapaści demokracji, reguł demokratycznych w Polsce, ale także niszczy normalne mechanizmy konkurencji politycznej – dodał.
Morawiecki wspomniał także o surowych konsekwencjach, które spotkają urzędników państwowych za brak realizacji uchwały PKW. – Nie tylko Trybunał Stanu w przyszłości, ale myślę, że tutaj i wobec niego i wobec tych, którzy będą stosowali obstrukcję, po prostu trzeba będzie zastosować normalne przepisy z art. 231, czyli takie, za które urzędnicy muszą odpowiedzieć w sytuacji, jak łamią prawo – oświadczył.