Tegoroczne wakacje polskich parlamentarzystów są zbyt długie – uważa Kornel Morawiecki. W rozmowie z dziennikarzami „Super Expressu” przyznał, że posłom wystarczyłby miesiąc wakacji.
Ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami odbyło się w piątek 20 lipca. Z harmonogramu wynika, że posłowie wrócą do pracy dopiero 11 września. Z prostego rachunku wynika, że politycy będą mieć 52 dni wakacji. To o jeden dzień krócej, niż w ubiegłym roku. Jednak wówczas, nadzwyczajnie długie wakacje parlamentarzystów tłumaczono montażem nowego systemu głosowania w sali plenarnej.
Łukasz Schreiber z PiS w rozmowie portalem gazeta.pl tłumaczy jednak, że praca posła nie ogranicza się wyłącznie do udziału w posiedzeniach sejmowych. „Obowiązki posła to nie jest tylko praca w parlamencie, więc nie ma mowy o żadnych długich wakacjach. Ja mam np. zaplanowany w tym roku kilkudniowy urlop” – powiedział.
Czytaj także: Koniec z urlopem na żądanie? Nowy Kodeks Pracy rezygnuje z tego uprawnienia!
Z takim punktem widzenia nie zgadza się Kornel Morawiecki. „Dla mnie praca posła nie jest ciężka, więc może wystarczyłby miesiąc wakacji?” – przyznaje w rozmowie z „Super Expressem”. Marszałek senior zwrócił uwagę, że poselskie wakacje są znacznie dłuższe, niż te, które przysługują przeciętnemu pracownikowi.
„Zwykli ludzie nie mają tak długiego urlopu. Może więc miesiąc przerwy by nam wystarczył? Posłowie nie powinni być wyjątkowi, musimy być jak zwykli ludzie” – przekonuje. Dziennikarze przypominają, że zwykłemu pracownikowi w Polsce przysługuje 26 dni urlopu.
Więcej na ten temat można przeczytać tutaj: Posłowie mają 52 dni wakacji: „To za długo!”