Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie z „Gazetą Polską” odniósł się do pewnej sprawy z przeszłości Donalda Tuska, gdy ten sprawował jeszcze funkcję szefa polskiego rządu. Obecny premier ocenił, że to, co wtedy zrobił Tusk „nie mieści mu się w głowie”.
Morawiecki krytycznie ocenił politykę i stosunek Tuska do Niemiec. „Symbolem zależności od Niemiec niech będzie przyjęcie przez Donalda Tuska medalu Walthera Rathenaua” – powiedział obecny premier.
Czytaj także: Rosjanie planują 9 maja paradę w… Mariupolu. „Trwa gorączkowe uprzątanie”
„Rathenaua, który jak kontynuował szef rządu, równo sto lat temu w kwietniu 1922 r., był jednym z autorów układu w Rapallo” – dodał.
„Jakże to jest symboliczne! Rathenau w rządzie kanclerza Josepha Wirtha, który reprezentował skrajnie antypolską postawę, a Polska była według tej polityki tylko państwem sezonowym. Polityk, który w Republice Weimarskiej uosabiał nienawiść do Polski i wolę współpracy ze zbrodniczym, dopiero powstającym Związkiem Sowieckim, jest patronem medalu” – mówił Morawiecki.
„I polski premier przyjmuje medal Waltera Rathenaua. W głowie mi się nie mieści|” – powiedział w wiadzie Mateusz Morawiecki.
Czytaj także: Wojna rozszerzy się na te dwa kolejne państwa? „Jestem więcej niż pewien”
Premier zdementował również plotki o rzekomo uprzywilejowanej pozycji Ukraińców w Polsce. „Nieprawdą jest, że Ukraińcy mają lepszy dostęp do wielu usług publicznych, m.in. w zakresie edukacji, zdrowia czy rynku pracy”- powiedział. Podał, że w Polsce jest w tej chwili nawet ponad 2,5 mln uchodźców, 90 proc. to kobiety i dzieci, a część to osoby starsze. Razem z Ukraińcami, którzy wcześniej pracowali u nas, to, jak podał, ponad 3,5 mln osób.
Źr. „Gazeta Polska”; Interia