Zabić najzdrowszego samca [sarny – red.], by się nie rozmnażał i nie przekazywał najlepszych genów! To cel polskiego łowiectwa – czytamy na stronie Nasze Lasy na Facebooku. Autorzy wpisu zareagowali na konkurs, który zorganizowali niedawno myśliwi. Głos w sprawie zabrała również dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra.
Zasady „Konkursu na najcięższe parostki 2019 roku” opisano na stronie „Brać Łowiecka„. Jak sama nazwa wskazuje, polega on na zgłoszeniu najcięższego poroża kozła sarny. Uprawnieni do udziału są tylko myśliwi należący do PZŁ. W warunkach konkursowych zastrzeżono, że każdy myśliwy może zgłosić dowolną liczbę pozyskanych przez siebie trofeów. Termin zgłoszeń upływa o północy 18 listopada 2019 roku.
Informacja o konkursie oburzyła internautów. „Zabić najzdrowszego samca, by się nie rozmnażał i nie przekazywał najlepszych genów! To cel polskiego łowiectwa” – napisano na stronie Nasze Lasy.
Zaprotestował też pracownik Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk Michał Żmihorski. „Etyka łowiecka w praktyce: konkurs na zabicie najmocniejszego samca sarny. Zwycięzca dostaje lunetę!” – napisał.
Do sprawy odniosła się również dziennikarka Polsatu Agnieszka Gozdyra. Jej komentarz był krótki: „Wstrętne.”
Liczebność sarny w Polsce szacuje się na kilkaset tysięcy sztuk. W 2010 roku było to dokładnie 828 tysięcy osobników. Gatunek sarny europejskiej znalazł się w Czerwonej księdze gatunków zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Jej Zasobów w kategorii LC (niskiego ryzyka). Odstrzał sarn – rogaczy regulują specjalne przepisy.
Źródło: braclowiecka.pl, Facebook, Twitter