Nadleśnictwo Srokowo reprezentujące Skarb Państwa wygrało w drugiej instancji sprawę dotyczącą „Wilczego Szańca”. Według sądu mogło ono wypowiedzieć umowę prywatnej spółce, która się z niej nie wywiązywała.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku podtrzymał tym samym wyrok, jaki zapadł w pierwszej instancji. Sprawa dotyczyła „Wilczego Szańca”, czyli kompleksu stanowiącego w latach 1941 – 1944 kwaterę główną Adolfa Hitlera. Miejsce to w 2012 roku zostało wydzierżawione przez nadleśnictwo prywatnej spółce na okres dwudziestu lat.
Szybko jednak okazało się, że dzierżawca nie wywiązuje się z zawartej umowy, chociaż prowadzi jednocześnie działalność w „Wilczym Szańcu”. Spółka miała płacić czynsz, a przez długi czas tego nie robiła, zobowiązała się do przeprowadzania remontów i modernizacji oraz do współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sprawa ciągnęła się do marca 2015 roku, kiedy to nadleśnictwo wypowiedziało spółce umowę.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Sprawa znalazła swój finał w sądzie, gdzie spółka przegrała. Teraz Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok z pierwszej instancji. Na jego mocy nadleśnictwo miało prawo wypowiedzieć umowę spółce, która nie wywiązywała się z umowy.
Nadleśniczy nadleśnictwa Srokowo, Zenon Piotrowicz przyznał, że cieszy się z tej wygranej, chociaż w sprawie toczy się jeszcze sześć postępowań. – Bitwa jest wygrana, chociaż uśmiechu na mojej twarzy jeszcze nie ma, bo oprócz tej sprawy, toczy się jeszcze sześć równoległych postępowań z tą samą spółką. To są różne wątki tej sprawy, m.in. o zapłatę czynszu, czy wydanie tej nieruchomości – powiedział. Mówił również, że wszyscy chcieliby jak najszybciej zakończyć sprawę, by przygotować „Wilczy Szaniec” na przyjazd turystów.