Dziękuję, że żyję w Polsce. Nasz kraj i jego mieszkańcy każdego dnia dają możliwość do napisania czegoś ciekawego. Tym razem padło na senatora Platformy Obywatelskiej, Przemysława Termińskiego. Jego inwencja twórcza, by zaistnieć, przekroczyła kolejną granicę.
Nienawiść Torunia do Bydgoszczy jest tak stara, jak oba miasta. A jednak jedno bez drugiego nie może istnieć. Dwa duże ośrodki oddalone od siebie o około 50 kilometrów, to wydawać by się mogło idealne warunki dla rozwoju regionu. I faktycznie, tak miało być. W planach było powstanie metropolii BiT City, jednak coś się popsuło i prawdopodobnie nie będzie Dwumiasta na Kujawach. Takie życie.
Na szczęście region ma senatora Termińskiego. Kilka dni temu wpadł on na genialny pomysł. Stwierdził, że w sumie nie potrzeba w kujawsko-pomorskim Dwumiasta. W ogóle Toruń to się obejdzie bez Bydgoszczy. Więc pan senator rzucił myślą, by powstało… Trójmiasto! Oczywiście pod patronatem Grodu Kopernika. Żadnej równości. Silny decyduje.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Toruński Obszar Metropolitalny, nazwa robocza, ale pewnie by się przyjęła, powstałby na na bazie związku z Włocławkiem i Grudziądzem. Ośrodkiem centralnym byłby Toruń, za którym przemawia nie tylko świetna lokalizacja, ale także liczba mieszkańców (203,1 tys.). Włocławek zamieszkuje 113,9 tys. ludzi, a Grudziądz jedyne 97,1 tys.
Jednak, to wystarczy, by stworzyć metropolię. Urzędnicy potrzebują jedynie pół miliona mieszkańców na terenie niedoszłej metropolii oraz zgody wszystkich zainteresowanych stron. Jednak sprawny matematyk zauważy, że 203+114+97 nie daje 500. Spokojnie, w skład TOM mają wejść okoliczne gminy.
Pomysł w teorii jest z pewnością świetny. Nie wiem jakie ma plusy, ale pewnie jakieś ma. Jego zwolennicy na pewno znajdą milion argumentów za połączeniem tych trzech miast. Ja niestety nie podzielam ich optymizmu i przytoczę kilka faktów, z którymi nie da się dyskutować.
Chyba najważniejszy. Pewnie wiecie, że najbardziej znane aglomeracje w Polsce to aglomeracja górnośląska, warszawska oraz Trójmiasto. Co je łączy? Że wszystkie miasta i miasteczka są bardzo blisko siebie. Że połączenia drogowe czy kolejowe z jednej części metropolii do drugiej nie są problemem. Że gros mieszkańców codziennie dojeżdża do pracy do innych miast okręgu i nie jest to dla nich katorga.
A jak jest w TOM-ie? 120 kilometrów. Tyle dzieli Włocławek i Grudziądz. Dodam, że jest to odległość najkrótsza. Minusem jest fakt, że trzeba zapłacić, bo to autostrada. Jazda samochodem dwa razy dziennie tą trasą do pracy to około 2 godzin wyjęte z życia + koszty paliwa i bramek. A jak nie chcemy płacić? To jedziemy około 3,5 godziny wątpliwej jakości drogami.
No to może pociąg lub autobus? Podróż PKP nie obejdzie się bez przesiadki w Toruniu. Czas przejazdu od 2 do 4 godzin. To może lepiej jest jechać PKS? Nie. Z Grudziądza do Włocławka w ciągu dnia jedzie tylko jeden bezpośredni autobus. Czas przejazdu – ponad 2,5 godziny. Trzeba jeździć przez Toruń, na dwóch przewoźników.
Chyba nie ma takich samobójców, którzy by się godzili na pracę 120 kilometrów od domu, bez możliwości godnej i w miarę taniej podróży za niewiele lepsze wynagrodzenie niż mają na miejscu. To nie Trójmiasto, że z Gdyni do Gdańska jest najdalej około 40-50 kilometrów.
Może ratuje nas gęstość zaludnienia? Tutaj mamy okazałe liczby. Toruń 1756 os./km², Włocławek 1351 os./km² i Grudziądz 1 601,2 os./km². Wypada to świetnie w porównaniu z taką aglomeracją warszawską, gdzie mieszka jedynie 951,0 os./km². Ale dodajmy do TOM-a okoliczne powiaty: toruński (71,42 os./km²), włocławski (58,08 os./km²) i grudziądzki (52,76 os./km²). Możliwe, że zostanie włączone Wąbrzeźno, które wchodzi w skład powiatu wąbrzeskiego. Tam gęstość zaludnienia 69,86 os./km². Budujące liczby.
To może chociaż infrastruktura? Dobre drogi, po których można szybko się przemieszczać? Nie w tym regionie. Oczywiście jest autostrada, a w ostatnim czasie wyremontowano odcinek drogi krajowej nr 91 od Chełmna do wysokości Grzywny. Od Stolna do Grudziądza położona niedawno została nowa nawierzchnia. To jednak za mało. Przykłady stanu dróg w okolicy na szybko. Dalsza część DK 91 w stronę Torunia wymaga remontu, bo obecny jej stan godzi randze. Nie szukając dalej. Droga wojewódzka nr 551 od Chełmży do Wąbrzeźna to totalny bubel, a droga wojewódzka nr 589 od Chełmży do Grzywny wygląda jeszcze gorzej. Nie wiem jak przedstawia się sytuacja od Torunia do Włocławka (oraz samych miastach), ale wiem, że potrzeba będzie kilka miliardów na inwestycje drogowe i kolejowe. Nie wiem tylko skąd nasz biedny region je weźmie. Chybaby musiał się zadłużyć na 1000 lat, a jednocześnie podnieść wszystkie podatki do poziomu 100%.
Nie sprzyja regionowi również innowacyjność, bezrobocie i poziom życia mieszkańców. Raju u nas próżno szukać. Prędzej nisko-średnie perspektywy, wypłaty i oczekiwania. Firmy na Pomorzu południowym nie inwestują (chyba, że w tanią siłę roboczą), Toruń nie jest centrum informatycznym, administracyjnym czy budowlanym. Nie powstaje tu nowoczesna fabryka na nowoczesnej fabryce. Stagnacja i praca za najniższą krajową. To obraz tego świata.
Taka sytuacja nie przeszkadza senatorowi Termińskiemu. W najbliższych dniach chce on przeprowadzić rozmowy sondujące nastroje na takie rozwiązanie – toruńsko-włocławsko-grudziądzkie – wśród samorządowców z Torunia, Włocławka i Grudziądza oraz okolicznych gmin. Liczę, że ci ludzie mają większe pokłady zdrowego rozsądku niż senator PO. W przeciwnym razie czeka nas niekończące się pasmo remontów, kłótni, tworzenia nowych urzędniczych stanowisk, a na końcu zerwaniu umowy, bo ktoś poczuje się pokrzywdzony. Tak wygląda rozwój po polsku.