Nauczyciele obawiają się, że reforma edukacji spowoduje obniżkę ich pensji. Obecnie średnia pensja nauczyciela wynosi prawie 5 tysięcy złotych.
Reforma edukacji autorstwa Prawa i Sprawiedliwości to jeden z najgłośniejszych projektów partii rządzącej. Zakłada ona przede wszystkim likwidację gimnazjów oraz powrót do systemu 8-letniej szkoły podstawowej i 4-letniego liceum ogólnokształcącego. Ponadto wprowadzone ma zostać 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe i szkoły policealne.
Na jej mocy dzieci, które obecnie uczą się w 6. klasie szkoły podstawowej, zamiast pójść do gimnazjów, zostaną jeszcze dwa lata w swoich placówkach, a po upływie tego czasu, przejdą do 4-letniego liceum ogólnokształcącego lub 5-letniego technikum.
Czytaj także: Będzie reforma edukacji. Prezydent podpisał ustawę!
Mimo zapewnień minister edukacji, że reforma nie pociągnie za sobą zwolnień, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, Krzysztof Baszczyński uważa, że jest to kłamstwo. – Przepisy wprowadzające reformę edukacji dają dyrektorom możliwość zwolnienia pedagoga, który pracuje również w innym miejscu niż szkoła, gdzie jest zatrudniony na etacie – mówi.
Baszczyński jest przekonany, że nauczyciele albo stracą pracę, albo dojdzie do obniżenia ich pensji. – Skutki pracownicze, zarówno dla pracowników pedagogicznych jak i niepedagogicznych będą po prostu bolesne. Jest to tylko kwestia czasu. Albo będą to zwolnienia, albo będą to znaczne ograniczenia – tłumaczy wiceprezes ZNP.
Z danych opublikowanych przez portal money.pl wynika, że średnia pensja nauczyciela jest sporo wyższa średniej krajowej. W 2016 roku wynosiła ona 4748 zł, zaś minimalne wynagrodzenie, wynikające z rozporządzenia MEN, kształtowało się na poziomie 1513-3109 zł.