Naukowcy postanowili ostatecznie rozprawić się z mitem na temat śnieżnego potwora, który miał być obserwowany w Himalajach. W tym celu zgromadzili ogromną ilość dowodów i na ich podstawie opracowali specjalny raport.
Badacze są przekonanie, że ostatecznie udało im się rozwikłać zagadkę legendarnego stwora. Jak przekonują, wszystkie zgromadzone dowody jednoznacznie wskazują, że nie ma mowy o istnieniu stworzenia, które nie byłoby znane nauce. Ich zdaniem wszystkie ślady przypisywane Yeti, tak naprawdę należą do… niedźwiedzi. Konkretnie, do zwierząt trzech ras: czarnego niedźwiedzia azjatyckiego oraz niedźwiedzi brunatnych: tybetańskiego i himalajskiego.
Nasze odkrycia silnie sugerują, że biologiczne podstawy legendy Yeti można znaleźć w lokalnych niedźwiedziach. – powiedziała profesor Charlotte Lindqvist z Uniwersytetu w Buffalon.
Naukowcy są pewni swoich ustaleń. Oparli je na ogromnej liczbie dowodów, które znajdowały się nie tylko w muzeach, ale również w prywatnych kolekcjach. Badano fragmenty kości, zębów, skóry, włosów i próbek kału. Wszystkie te znaleziska były przypisywane właśnie Yeti.
Przytłaczająca większość przebadanych próbek należała do niedźwiedzi. I to aż do 23 różnych osobników. Nie zabrakło również zupełnie zdumiewających ustaleń. Okazało się, że jeden z fragmentów rzekomo będących częścią łapy mitycznego Yeti w rzeczywistości był… relikwią z klasztoru. Niektóre szczątki należały natomiast do psa.
Choć wyniki badań są absolutnie miażdżące, to z pewnością nie zabraknie zwolenników teorii spiskowych, a poszukiwania legendarnego Yeti będą trwały nadal.
Źródło: o2.pl
Fot.: wikimedia/Gardner Soule