Benjamin Netanjahu będzie mógł przyjechać do Polski – to efekt działań władz naszego kraju. Zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i premier Donald Tusk byli zgodni, że pomimo nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny, premier Izraela powinien móc przyjechać w związku z uroczystościami upamiętniającymi Zagładę. Zareagował m.in. Rafał Ziemkiewicz. – Zapewne ten przyjechawszy w podziękowaniu kolejny raz napluje na Polskę – przekonuje publicysta DoRzeczy.pl.
Przypomnijmy, że w 2024 roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania na prominentnych izraelskich polityków. Wśród nich znajdował się także premier tego kraju Benjamin Netanjahu.
Nakaz miał związek ze zbrodniami wojennymi dokonanymi przez siły izraelskie na terenie Strefy Gazy. Działania Izraela, będące odwetem za atak terrorystyczny Hamasu z 2023 roku, noszą znamiona czystek etnicznych. Media mówią o tysiącach ofiar cywilnych.
Tymczasem w Polsce o Netanjahu zrobiło się głośno w kontekście planowanej wizyty izraelskich władz w związku z uroczystościami upamiętniającymi holokaust. Powstawało pytanie, czy polskie służby aresztują m.in. izraelskiego premiera.
Netanjahu będzie w Polsce. Ziemkiewicz o decyzji władz: Prezydent i premier RP zgodnie zaprosili do Polski ściganego międzynarodowym listem gończym zbrodniarza wojennego
Rada Ministrów rozwiała wątpliwości… uchwałą. „Zapewnienie bezpiecznego udziału przywódcom Izraela w uroczystościach 27 stycznia 2025 roku, polski rząd traktuje jako wpisujące się w oddanie hołdu narodowi żydowskiemu, którego miliony Córek i Synów stało się ofiarami Zagłady dokonanej przez III Rzeszę” – czytamy w akcie.
Decyzja władz Polski o zezwoleniu na przyjazd premierowi Izraela wywołała ogromną ilość komentarzy. Zareagował m.in. Rafał Ziemkiewicz. „Prezydent i premier RP zgodnie zaprosili do Polski ściganego międzynarodowym listem gończym zbrodniarza wojennego Netanjahu” – napisał publicysta „Do Rzeczy”.
„Zapewne ten przyjechawszy w podziękowaniu kolejny raz napluje na Polskę i powie, że to my zrobiliśmy ten cały shoah, a Niemcy tylko fotografowali” – dodał.