Podczas sobotniego meczu ekstraklasy rozgrywanego pomiędzy Widzewem Łódź, a Radomiakiem doszło do tragedii. Zasłabł kibic, który po zmarł po przetransportowaniu go do szpitala. Specjalne oświadczenie opublikował w tej sprawie łódzki klub piłkarski.
Do zdarzenia doszło około 20. minuty meczu rozgrywanego pomiędzy Widzewem Łódź, a Radomiakiem. Na trybunach zasłabł 65-letni kibic. Sędzia przerwał mecz, a na miejscu interweniowali ratownicy medyczni, którzy zabrali mężczyznę do szpitala.
Podczas drogi do szpitala podejmowano reanimację 65-latka. Napływające wstępnie informacje były pozytywne. Jeszcze podczas meczu spiker ogłosił, że kibic odzyskał przytomność, co spotkało się z dużym entuzjazmem innych zgormadzonych. Po meczu na konferencji prasowej powrotu do zdrowia życzyli mu przedstawiciele obydwóch klubów.
Później pojawiła się jednak fatalna wiadomość. Okazuje się, że pomimo pomocy medycznej, kibic zmarł w szpitalu. „W związku z informacją o śmierci naszego kibica, Klub do najbliższego meczu pucharowego ograniczy komunikację w przestrzeni medialnej” – napisano w oświadczeniu.
Złożono też kondolencje rodzinie i zaoferowano pomoc. „Informujemy, że klub nie będzie dysponował miejscem należącym do zmarłego sympatyka i w porozumieniu ze stowarzyszeniami kibicowskimi podejmie dialog na temat ewentualnego upamiętnienia zmarłego” – czytamy.
Przeczytaj również:
- Strzelał do policjantów we Wrocławiu. Sąsiedzi opowiadają i przypominają dziwną sytuację
- Tajemnicze słowa szefa NATO. Musimy szykować się na najgorsze?
- Wrocław: nowe informacje ws. postrzelonych policjantów. Nie jest najlepiej
Źr. RMF FM; X