„Islam nie przynależy do Niemiec” – powiedział szef MSW Horst Seehofer w rozmowie z „Bild”. Na wypowiedź ministra szybko zareagował rzecznik nowego rządu Angeli Merkel. Słowa Seehofera były również licznie komentowane w prasie.
„Islam nie przynależy do Niemiec. Niemcy ukształtowane zostały przez chrześcijaństwo. Stąd wywodzą się wolne niedziele i rytuały jak Wielkanoc, Zielone Świątki czy Boże Narodzenie” – powiedział Horst Seehofer, szef CSU, minister spraw wewnętrznych Niemiec.
W dalszej części wywiadu dla „Bild” polityk doprecyzował jednak, że żyjący w jego kraju muzułmanie należą do Niemiec. Podkreślił jednak, że państwo nie może zrezygnować ze swojej tradycji i zwyczajów z powodu „błędnie rozumianego szacunku dla uczuć i potrzeb innych”.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Seehofer zapowiedział, że zwoła następną konferencję islamską, podczas której odbędzie się dyskusja nad kwestią integracji muzułmanów w Niemczech. „Moje przesłanie brzmi: muzułmanie muszą żyć z nami, a nie obok nas czy w opozycji do nas” – wyjaśnił.
Rząd odpowiada na słowa ministra
Słowa nowego szefa MSW wywołały wielkie emocje w Niemczech. Głos w sprawie błyskawicznie zabrał Steffen Seibert, rzecznik rządu Angeli Merkel, który nie zgodził się z opinią Seehofera. „Na bazie naszych wartości i systemu prawnego także ich religia stała się integralną częścią Niemiec” – wyjaśnił.
Wypowiedź szefa MSW skomentowała również kanclerz Angela Merkel. „W Niemczech żyją cztery miliony muzułmanów. Ci ludzie praktykują swoją religię. I ci muzułmanie także są częścią Niemiec” – mówiła. Kanclerz dodała, że osoby te należą do Niemiec razem ze swoją religią.
Reakcja w mediach
Wywiad Seehofera spotkał się również z reakcją w niemieckich mediach. Pisze o tym portal Deutsche Welle, który podał przytoczył kilka przykładów reakcji w prasie.
Der Tagesspiegel wskazuje, że wypowiedź polityka była ze sobą sprzeczna. Seehofer z jednej strony podkreśla, że „islam nie należy do Niemiec”, a zaraz potem dodaje, że „mieszkający u nas muzułmanie są częścią Niemiec”.
Dziennikarze Rhein-Zeitung są zdziwieni, że Niemcy nadal dyskutują na taki temat. Jednak dodają, że są „grupy muzułmanów, w przypadku których rzeczywiście musimy pilnować przestrzegania naszych konstytucyjnych wartości, do których należy na przykład równość kobiet i mężczyzn oraz wolność słowa i religii.”
Z kolei Frankfurter Allgemeine Zeitung zauważył, że wypowiedź szefa MSW mogła być spowodowana zbliżającymi się wyborami w Bawarii – rodzinnym landzie polityka, w którym przez 10 lat pełnił funkcję premiera.