26-latek, który potrącił śmiertelnie dziecko w Wawrowie (woj. lubuskie) został przesłuchany i usłyszał trzy zarzuty. Wiadomo w jakim jest obecnie stanie. Prokurator zwraca uwagę, że do młodego mężczyzny dopiero dociera, czego dokonał. Jednocześnie wyjaśniono, dlaczego nie przesłuchano rodziny ofiary.
Przypomnijmy, że do dramatycznego zdarzenia doszło w piątek, 9 lutego w Wawrowie. W późnych godzinach nocnych przy tamtejszym kościele grupa mieszkańców szykowała się do wyjazdu w góry. W stojącego przy autokarze 10-letniego chłopca wjechało rozpędzone BMW. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia.
10-latek był reanimowany, a następnie przewieziony do szpitala. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Zmarł po wielu godzinach pobytu w szpitalu.
Równocześnie trwały poszukiwania kierowcy samochodu. W sobotnie popołudnie lubuska policja poinformowała, że zakończyły się one sukcesem. Kierowcą okazał się 26-latek. Najbardziej bulwersujące jest jednak to, że mężczyzna miał zakaz prowadzenia pojazdów. Co więcej, posiadał przy sobie narkotyki.
Wypadek w Wawrowie. Prokuratura przekazała nowe informacje
Śledczy przesłuchali go. Wiadomo, że nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego uciekł z miejsca zdarzenia, jednocześnie miał wyrazić skruchę. Sprawcy grozi od 5 do 20 lat więzienia.
– Zgromadzony materiał pozwolił na przedstawienie mężczyźnie trzech zarzutów, spowodowania wypadku komunikacyjnego ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca zdarzenia i prowadzenie samochodu wbrew zakazowi – poinformowała prok. Agnieszka Hornicka-Mielcarek z Prokuratury Rejonowej w Gorzowie Wielkopolskim.
Prokuratura przekonuje, że młody kierowca jest załamany sytuacją. – Jest bardzo poruszony. To młody człowiek, do którego dopiero dochodzi, co tak naprawdę się wydarzyło – podkreśliła prok. Hornicka-Mielcarek.
Istotne jest również, że sprawca nie działał sam. Policjanci zatrzymali jeszcze Paulinę M. i Arkadiusza P., którzy usłyszeli zarzuty poplecznictwa. Mieli ukryć bmw po wypadku.
Wiadomo, że w sprawie przesłuchano już kilku świadków. – Jeśli chodzi o rodzinę 10-latka, to nie została ona jeszcze przesłuchana. Odbędzie się to dopiero wtedy, gdy bliscy ofiary wyrażą taką gotowość – poinformowano.