Jarosław Pinkas zapowiedział na antenie Radia ZET wprowadzenie nowych obostrzeń w strefach żółtych i czerwonych. Główny Inspektor Sanitarny nie ukrywał, że może nas czekać zmniejszenie liczby osób, które będą mogły spotykać się między innymi na weselach czy w restauracjach.
W ostatnich dniach obserwowaliśmy w naszym kraju kolejne rekordy zakażeń koronawirusem. Już dwukrotnie dobowa liczba zakażeń przekroczyła 1,5 tysiąca osób. Nic wiec dziwnego, że rządzący rozważają zaostrzenie obostrzeń sanitarnych.
Już w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz poinformował, że resort złoży propozycje wprowadzenia nowych obostrzeń. Wiadomo, że obowiązywać będą prawdopodobnie w strefach żółtych i czerwonych oraz mają dotyczyć kontaktów międzyludzkich. Z kolei w całym kraju nie będzie można prawdopodobnie odwiedzać osób przebywających w Domach Pomocy Społecznej.
Również Główny Inspektor Sanitarny potwierdził na antenie Radia ZET wprowadzenie dodatkowych obostrzeń w strefach żółtych i czerwonych. „To trzeba wprowadzać w sposób rozważny, nie drastyczny; żeby ludzie mogli się przyzwyczaić” – powiedział.
Jarosław Pinkas stwierdził, że Polska nie chce wprowadzić kolejnego lockdownu. „To być może będzie ograniczenie liczby osób spotykających się na uroczystościach, weselach, zmniejszenie liczby osób w restauracjach. To się robi w wielu krajach. Izrael, Wielka Brytania wróciła do restrykcji i częściowego lockdownu. My staramy się tego nie robić, musimy rozwijać gospodarkę, dzieci muszą się uczyć, my musimy pracować, nie możemy wiecznie zdalnie” – mówił.
Czytaj także: Radykalny wzrost zakażeń koronawirusem w Polsce. Ekspert wskazał główny powód
Źr.: Radio ZET