Człowiek myśli sobie, że politycy, którzy starają się urosnąć powyżej poziomu badziewia, powinni być błyskotliwi i przyciągający nietuzinkowymi pomysłami. Wiadomo, że nie ma co się spodziewać, że rzeczy przełomowe usłyszymy od polityków dwóch największych przedsiębiorstw partyjnych, ale akurat Sojusz Lewicy Demokratycznej jest partią, która powinna bardzo dbać o jakość wypluwanych oświadczeń. Dlaczego tak ostro? Otóż kilka dni temu polska delegacja socjalistów w Parlamencie Europejskim wysłała do wszystkich Eurodeputowanych list, z donosem na polski Rząd.
Na głównej stronie SLD pojawiło się oświadczenie dotyczące projektu likwidacji finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Pozwolę sobie rozbić zarówno to, jak i wspomniane wyżej oświadczenie dodając mój komentarz.
Zacznijmy od oświadczenia ze strony głównej SLD:
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„Sojusz Lewicy Demokratycznej wyraża głębokie zaniepokojenie zaproponowanymi przez Platformę Obywatelską zmianami w finansowaniu partii politycznych. Propozycje te zmierzają w praktyce w kierunku znaczącego ograniczenia demokracji w Polsce.” – Propozycja likwidacji dotacji budżetowych, zmierza tylko i wyłącznie w kierunku niewydawania setek milionów złotych pieniędzy zbieranych w podatkach. Dotacje budżetowe idą głównie na to, by działy PRowe z czołowych partii politycznych, posiadały narzędzia do prowadzenia badań nad tym, jak opanowywać umysły obywateli regularnie wciskając im ten sam kit.
„Standardem w Unii Europejskiej jest finansowanie partii politycznych z budżetu państwa.” – Kolejny dowód na to, że państwa socjalistyczne nie są w stanie wygenerować sensownych rozwiązań nawet w tak błahym temacie, jak kwestia ile szarpniemy dla siebie z budżetu państwa całkowicie na legalu.
„Wydatki na partie polityczne we Francji, Niemczech, Włoszech czy w Czechach są zdecydowanie wielokrotnie wyższe niż w Polsce.” – Eurosocjalizm jak widać, jest o wiele groźniejszy niż typowy socjalizm. Im większa władza tym większa pokusa i tym większe poczucie bezkarności za jawne okradanie obywateli.
„W naszym kraju równają się one kosztom wybudowaniu kilku kilometrów autostrady!” – Nie będę tu tym razem rozwijał tematu najdroższych autostrad w Europie, ale na pewno trochę więcej niż kilka. W każdym razie, każdy, kto uważa, że lepiej będzie wybudować kilka kilometrów autostrady, aniżeli dać politykom na billboardy i opłacanie dziennikarzy – propagandzistów, może w tym momencie opuścić ręce i odejść spod ściany.
„Jednocześnie pamiętajmy, że demokracja to nie jest sklep z przecenami. Demokracja kosztuje.” – A ja głupi myślałem, że głosując wybieram swojego reprezentanta i on jest tam dla mnie, aby mi było lepiej. Frajer ja… Wszyscy my frajerzy!
„Alternatywą do finansowania partii politycznych z budżetu państwa jest finansowanie ich „pod stołem”. Pieniądze dla partii będą załatwiane na stacjach benzynowych i cmentarzach.” – Dziś jak wiadomo, dzięki znakomitemu rozwiązaniu finansowania partii z budżetu, nie ma spotkań czołowych polityków z biznesmenami na stacjach benzynowych i cmentarzach. System działa i ma się świetnie, a takie patologiczne wydarzenia nie mają miejsca, nigdy!
„Obecny system finansowania partii politycznych powstał w odpowiedzi na patologie lat ’90 w tym obszarze.” – System powstał po to, aby ograniczyć możliwości małych, ale ideowo groźnych środowisk, przed wejściem do Sejmu. Poza tym nawet Al Capone miał jakieś legalne źródło dochodów – tym właśnie są dopłaty budżetowe dla partii politycznych.
„SLD jest gotowy do poważnej rozmowy o uszczelnieniu wydatków publicznych na partie polityczne i skierowaniu większej ilości środków na prace programowe oraz zaplecze merytoryczne, w tym na fundusze eksperckie.” – Inaczej mówiąc SLD chce jeszcze więcej pieniędzy na pracę dla PRowów, którzy mają podpowiedzieć, jak sprawić aby ciemny lud znów to kupił.
Przejdźmy do paszkwila, który poszedł do członków Europarlamentu:
„W naszej opinii jest to wbrew Europejskim standardom i transparentności oraz jest czynione jedynie w celu zniszczenia lub co najmniej zmarginalizowania opozycji” – W mojej opinii może sobie to być wbrew jakimkolwiek standardom, jeżeli prowadzi do tego, że politycy będą mieli do dyspozycji mniejszą kasę z pieniędzy składanych w podatkach. Dziś nie wiem na co idą dokładnie pieniądze, które płacę państwu co miesiąc, a powinienem mieć wpływ na to ile na co daję. Finansowanie partii politycznych z budżetu jest jawnym, uchwalanym większością sejmową, skokiem na kasę.
„Oczekujemy, że Parlament Europejski odpowiednio zareaguje, aby powstrzymać Platformę Obywatelską przed pogwałceniem demokratycznych i etycznych standardów Unii Europejskiej” – Oczekuję, że Parlament Europejski nie będzie wtryniał nosa w nieswoje sprawy, uzna donos na polski rząd za akt głupoty i przemilczy całą sprawę.
„Uważamy, że odpowiednie będzie stworzenie rezolucji Parlamentarnej po wakacjach” – Całe życie toniemy w papierach, tylko dlatego, że ci idioci muszą na wszystkie aspekty życia przegłosowywać unijne rezolucje. Co gorsza, rządy państw unijnych przeważnie boją się dochodzić do innych rozwiązań, głównie ze strachu przed tym co ludzie powiedzą, za granicą, gdzie normalnemu Polakowi powinno zwisać to co ma o standardach do powiedzenia przeciętny Włoch, Czech czy Hiszpan.
Partie polityczne nie powinny mieć prawa do korzystania z pieniędzy składanych w podatkach, jeżeli nie zostały one wpłacone na ich konkretną działalność. Mogę dopuścić pomysł odkładania np. 1% w zeznaniu rocznym na wybraną partię polityczną, ale nie ma mowy aby dziś działalność PO, PiS, SLD i całej reszty była finansowana z pieniędzy, które wpłacam. Podejście SLD do tematu łączy się z niedawno wspomnianym nawoływaniem do utworzenia emerytury parlamentarnej – socjaliści mają tendencję do myślenia, że istnieje jakieś magiczne źródełko, a oni zostali wybrani po to aby do niego sięgać gdy tylko mają ochotę.